Dodany: 19.09.2012 15:10|Autor: dita

Ile nieszczęść jest w stanie wymyślić autor


Przez cały czas, kiedy czytałam powieść Luanne Rice „Gwiazdy prowadzą do domu”, zastanawiałam się, ile jeszcze nieszczęść spadnie na bohaterów. Na blisko czterystu stronach nie ma postaci, która nie przeżyłaby dramatu, który odmienił jej życie na zawsze.

Dianne Robbins, matka niepełnosprawnej córeczki, którą tuż przed narodzinami dziecka opuścił mąż, od jedenastu lat próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Lucinda, matka Dianne, osierocona w dzieciństwie, trafiła do dysfunkcyjnej rodziny zastępczej; co prawda później wyszła za mąż za dobrego człowieka, ale przez całe życie ciągną się z nią złe wspomnienia (o których przy każdej okazji przypomina). Tim MacIntosh, ojciec kalekiej Julie i były mąż Dianne, uciekł na wieść, że jego dziecko urodzi się z wadami wrodzonymi; w dzieciństwie jego najstarszy brat zmarł na białaczkę, a matka zaczęła pić alkohol, żeby stłumić ból. Alan MacIntosh, lekarz pediatra zajmujący się niepełnosprawną Julie, od zawsze kocha się w Dianne, ale jego młodszy brat odebrał mu ją; od tamtej pory wdaje się w przelotne romanse, lecz jego serce należy wyłącznie do szwagierki. Amy Brooks, przyjaciółka wszystkich bohaterów, cierpi z powodu śmierci ojca, a także matki w depresji i ojczyma, który znęca się nad nią psychicznie. Jakby mało było nieszczęść, autorka wprowadza również kotkę Stellę, która była wychowana przez wiewiórkę oraz psa Oriona - nad którym znęcał się ojczym Amy. Wszyscy bohaterowie są sztuczni i nadęci; żadne z nich nie potrafi się cieszyć tym, co ma.

Nie polecam tej książki nikomu, ani na letnie wieczory (bo można zepsuć sobie urlop), ani tym bardziej na zimowe (bo można złapać jeszcze większą depresję).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 701
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: