Dodany: 24.07.2012 21:15|Autor:

Książka: Skandal w Bath
Simmons Deborah
Notę wprowadził(a): olvena

nota wydawcy


Georgiana Bellewether niechętnie wyjeżdża z rodziną na lato do Bath. Pobyt w sennym uzdrowisku uważa za mało ekscytujący. Georgiana uwielbia bowiem rozwiązywać zagadki. Gdyby tylko było to możliwe, chciałaby zostać detektywem. Tymczasem już na pierwszym balu jest świadkiem interesujących wydarzeń...

W rezydencji lady Culpepper w tajemniczych okolicznościach zostaje skradziony drogocenny naszyjnik ze szmaragdów. Podobnych zuchwałych kradzieży dokonywał rok temu w Londynie słynny, nieuchwytny złodziej.

Podekscytowana Georgiana rozpoczyna prywatne śledztwo. W poszukiwaniu sprawcy pomaga jej nowo poznany markiz Ashdowne, zafascynowany jej poczuciem humoru, wyobraźnią i brawurą. Georgiana podejmuje kolejne tropy i odkrywa zaskakujące fakty. W końcu poznaje prawdę, jakiej się nie spodziewała. Staje przed dramatycznym wyborem: zdemaskować złodzieja czy zachować jego tożsamość w sekrecie? Od tej decyzji zależy jej osobiste szczęście...

[Harlequin, 2012]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 716
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Alexijah 23.05.2014 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Georgiana Bellewether nie... | olvena
Cóż, niby po harlequinach nie należy spodziewać się wiele, ja jednak po przeczytaniu opisu miałam nadzieję na ciekawy romansik. Niestety nadzieja ta ulotniła się wraz pierwszymi przeczytanymi stronami książki. Po pierwsze nie podoba mi się styl pisania autorki, która za bardzo skupia się na opisach i bezustannym informowaniu czytelnika o przemyśleniach bohaterów - zwłaszcza Georgiany. Po drugie w całej książce nie można się doszukać jakiegokolwiek dynamizmu, przez brak którego co kilka stron dosłownie mój mózg się wyłączał i zwyczajnie nie mogłam się wdrożyć w fabułę. Po trzecie bohaterowie bardzo przeciętni, nawet poniżej przeciętnej. Choć autorka bez ustanku próbuje wpierać czytelnikowi, że Georgie jest niesamowicie bystra i inteligentna, to dla mnie była po prostu znudzoną, nadpobudliwą panną, która zadziera nosa (szczególnie w stosunku do swojej rodziny) i próbuje gwiazdorzyć. Niestety zdanie o niej nie uległo zmianie aż do końca. Z kolei Ashdowne, którego autorka przedstawia jako słynnego ze sprytu złodzieja, wcale się takim nie wydaje. Oprócz wiecznych wybuchów śmiechu i pożądliwych spojrzeń (tudzież innych czynności) nie wnosi do książki nic co przykułoby moją uwagę. Jednym słowem książka kiepska (a do tego wlecze się niemiłosiernie), tak więc nie polecam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: