Dodany: 15.07.2012 23:04|Autor: Msabu
Cząstki elementarne (Michel Houellebecq)
No cóż, mamy tu do czynienia z powiastką filozoficzną, i jak to w powiastce, punktem wyjścia jest zagadnienie filozoficzne. Jemu poświęcone są wielostronicowe dysertacje, a opowiedziana historia i występujące w niej postaci służą tylko ilustracji. Więc nie należy oczekiwać realizmu (mimo scen pornograficznych) ani psychologii (bo to są nie ludzie lecz marionetki, tak jak u Woltera w "Kandydzie").
Pytanie filozoficzne brzmi chyba: "Czy człowiek może żyć pozbywszy się wartości judeo-chrześcijańskich i związanych z nimi ograniczeń wolności? Czy pełna wolność i indywidualizm są do zniesienia?" Houellebecq odpowiada, że nie, a dlatego między innymi, że wówczas prawa rynku obejmują we władanie wszystkie dziedziny życia, z seksualnością włącznie. Nazywa to jedną z mutacji metafizycznych (poprzednią było pojawienie się chrześcijaństwa).
Houellebecq jest wynalazcą nowego, hybrydowego gatunku literackiego, w którym dysertacje filozoficzno-socjologiczno-naukowe przeplatają się ze scenami pornograficznymi. Jaka jest wartość tych dysertacji mógłby powiedzieć tylko ktoś, kto się zna na filozofii, socjologii itd. Czemu zaś służą sceny pornograficzne? Czy temu samemu co reszta tego typu produkcji, czy też są tu ukryte jakieś zawrotne głębie? Skłaniam się ku pierwszej odpowiedzi i dopatruję się tu cynizmu autora, ale może jestem na coś ślepa.
Cząstki elementarne (
Houellebecq Michel)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.