Dodany: 15.08.2007 15:49|Autor: Kuba Grom

Czytatnik: Czeczotka

Klub Bellona - cytatka


Z książki Dorothy Leigh Sayers, całkiem niezłego kryminału, jaką wczoraj przeczytałem.
Tak oto na stronie 139 (Wyd. Petra, Warszawa 1993) mamy opis sekcji po ekshumacji:
" - Bardzo ładnie - skomentował doktor Horner, gdy ciało zostało wyjęte z trumny i przyniesione na stół. - Wyśmienicie. To nie będzie trudne zadanie. Zajmijmy się tym natychmiast. Jak dawno go pochowano? Trzy czy cztery tygodnie temu? Nie wygląda na tyle. Czy pan zrobi autopsję, czy ja mam to zrobić? Proszę bardzo. Gdzie położyłem torbę? Oh, dziękuję.(Nastąpiła chwila przerwy, gdy George Fentiman wyszedł gwałtownie, mamrocząc, że musi zapalić na zewnątrz.) Bez wątpienia kłopoty z sercem, nie widzę nic niezwykłego, a pan? Myślę, że żołądek weźmiemy z całości. Czy może mi pan podać jelito? Dziękuję. Czy może pan potrzymać, gdy będę brał wycinek? Świetnie. Słoiki są za panem. Dziękuję. Proszę uważać! Prawie pan upuścił, ha, ha! Nie będę brał całej wątroby, tylko próbkę... to tylko formalność... i wycinki pozostałych organów. Popatrzmy na mózg, skoro go już mamy. Czy może pan podać większą piłę?
- Ci medycy są zupełnie bezduszni - wymamrotał Murbles.
- Dla nich nic nowego - odparł Wimsey. - Horner robi takie rzeczy kilka razy w tygodniu.
- Tak, ale nie musi się tak głośno zachowywać!"
a na stronie 206 jest wierszyk, :
" - Czy znacz limeryk, o starym człowieku z Lannie?
- Co on zrobił?
- Trzymał czarną owcę w wannie, przypomina mi o pewnej pannie, która zmarła już (powiedział), lecz o jakiej - sam nie wiedział."

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 442
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: