Totalne rozczarowanie!!!
Nie mogę powstrzymać się przed napisaniem choć kilku słów na temat tej pozycji.
Zachęcona reklamą, sięgnęłam po książkę tej autorki - los chciał, że była to akurat "Jesień cudów". Takiego rozczarowania dawno nie przeżyłam!!!
W tym miejscu pragnę streścić z grubsza treść książki, nie zdradzając jednak szczegółów ani zakończenia na wypadek, gdyby komuś spodobała się okładka i sam pragnął przebrnąć przez to, ponad 400-stronicowe, "dzieło".
Główna bohaterka, siedmioletnia Faith, nagle, po rozpadzie małżeństwa swoich rodziców, najpierw przestaje w ogóle się odzywać, a potem ma "widzenia" Boga, który jest kobietą. Bardzo szybko powstaje szum wokół całej hstorii, pojawia się sceptyczny moderator popularnego programu telewizyjnego, pragnący udowodnić oszustwo. W tym czasie Faith "wskrzesza" swoją babcię, matka z córką uciekają przed mediami, sceptyczny prezenter telewizyjny "ratuje" obie bohaterki, pragnąc nagle wypróbować "siły" Faith na swoim autystycznym bracie bliźniaku... Dopełnieniem wszystkiego jest pojawienie się stygmatów u Faith, posądzenie matki o kaleczenie dziecka i proces przed sądem, kiedy to Faith leży umierająca w szpitalu, a wszyscy inni pacjenci doznają nagłego uzdrowienia... Uff!! Takiego nagromadzenia bzdur już dawno nie czytałam, a że należę do osób, które kończą raz zaczętą książkę - "domęczyłam" ją do ostatniej strony.
Czytanie tej książki uważam za stratę czasu. Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek sięgnę po inną pozycję tej autorki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.