Dodany: 09.06.2012 16:21|Autor: miłośniczka

Nic nigdy nie będzie dobrze


Co można powiedzieć o Annie? Pewnym jest to, że dziewczynka ma 13 lat, dwójkę sympatycznego rodzeństwa, pochodzi z dobrej, szanowanej rodziny. Czego o niej powiedzieć nie można? Tego, że jest „tylko” małą dziewczynką. Wiek bowiem nie ma żadnego znaczenia, kiedy trzeba się zmierzyć z trudnymi wyborami i samemu zacząć podejmować decyzje mogące zaważyć na życiu lub śmierci.

Dziewczynka dojrzewa bardzo szybko – właściwie sami nie zauważamy, kiedy przestaje być dzieckiem. Jako trzynastolatka boryka się z problemami, jakich smaku wielu dorosłych nigdy nie zaznało. Pogodzona ze swoją rolą – rolą dawcy komórek macierzystych, płytek krwi i limfocytów dla swojej starszej siostry – cicha i pokorna, połowę swojego krótkiego życia spędziła w szpitalach, kłuta niezliczonymi igłami, faszerowana mieszankami lekarstw. Nic dziwnego, że w szkole nie nawiązała żadnych głębszych znajomości, a za najlepszą przyjaciółkę i powiernika nadal uważa swoją starszą siostrę. Dla Kate zresztą Anna również jest wszystkim.

I oto staje się coś niezwykłego. Z niewiadomych powodów owa cicha i pokorna Anna występuje przeciwko rodzicom w sądzie. Wnosi sprawę o usamodzielnienie w kwestiach medycznych – jest przeciwna oddaniu umierającej Kate nerki. Rodzice nie słuchają sprzeciwów córki i postanawiają na drodze sądowej wywalczyć… jej „porażkę”. Zaczyna się zacięta, bolesna walka o wewnętrzny narząd trzynastolatki.

Ta nie tak znów skomplikowana fabuła zawiera masę ważnych pytań. Kto tak naprawdę ma prawo decydować o naszym ciele, nawet jeśli nie jesteśmy jeszcze pełnoletni? Czy można kogoś zmusić do pomagania wbrew jego woli? Czy niezgoda na oddanie cząstki siebie umierającemu czyni z nas potwora? Co, jeśli wskutek niektórych decyzji uczynimy własne życie krótszym i bardziej bolesnym? Co może nas usprawiedliwić? I wreszcie – gdzie znajduje się granica pomiędzy etyką a moralnością i czy wyznaczają ją jakieś odgórne kryteria, czy może ludzkie sumienia?

Sytuacja Anny to takie życiowe miejsce, w którym nic nie jest do końca jasne. Nic nie jest całkiem dobre – ani całkiem złe. To kraina wiecznego półmroku, pół-świtu, pół-prawdy… pół-życia. I trudno nie zadać sobie pytania: czy byłbym w stanie samodzielnie podjąć taką decyzję?

Jedno jest pewne: zawsze jest czas na taką lekturę.


[Recenzja została wcześniej opublikowana na stronie Miasta Słów]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1446
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: