Przypadek, a może intuicja sprawiła, że książka ta znalazła się w moich dłoniach. Kupiłam ją dla uprzyjemnienia sobie czasu w kolejce i nie byłam pewna, czy wrócę do niej, gdy owa kolejka zostanie już przeze mnie pokonana. Jednak powieść Moerka porwała mnie i uwiodła. Już od pierwszego rozdziału wiedziałam, że nie tak prędko ucieknę ze świata trzech sióstr, ich ciotki oraz tajemniczego kochanka. Przewodnikiem po tragicznych wydarzeniach był głos czytelnika, który w pewnym momencie sam stał się bohaterem powieści.

„Kochany Jim” zachwyca nie tylko fabułą, ale również formą. Dwa pamiętniki wprowadzają nas w życie bohaterek, z którymi pożegnaliśmy się już na początkowych kartkach utworu. Wiemy, że nie udało im się przetrwać uwięzienia w domu ciotki. Wiemy, że ta historia nie skończy się dobrze, jednak mimo to pochłaniamy każdą stronę z ogromną zachłannością.

Ukazywana z wielu perspektyw akcja przeplatana jest baśniowymi opowieściami Kochanego Jima. Opowieści te hipnotyzują czytelnika tak, jak hipnotyzowały bohaterów utworu. W książce magia przeplata się z rzeczywistością. Miłość z nienawiścią. Zauroczenie ze strachem. Nie sposób nie ulec urokowi Jima, choć przeczuwamy, że pod ludzką powłoką skrywa on wilczą naturę.

Szczegółowy opis psychologiczny bohaterów pokazuje, jaką metamorfozę przechodzi człowiek pod wpływem innej osoby oraz jak niewiele potrzeba, by przeistoczyć się w potwora niemającego żadnych skrupułów.

Powieść Christiana Moerka to nie tylko akcja zatrzymująca dech w piersi, ale przede wszystkim wyjątkowa historia o miłości... Ślepej miłości do mężczyzny, potrafiącej zrujnować wszystkie wartości, ale również miłości trzech sióstr, która przetrwała najcięższe próby.