Dodany: 27.05.2012 15:43|Autor: polter

Zły anioł - dobry człowiek


Wojna w Piekle rozgorzała na dobre, a Filip Engel znów stał się diabłem. Zgodnie z zapisem w księdze Lucyfera, może teraz uchodzić za lustrzane odbicie przywódcy piekielnej rewolty, Aziela. W "Złym aniele", ostatnim już tomie "Wielkiej wojny diabłów", dowiemy się, co to faktycznie oznacza.

Powieść rozpoczyna się wkrótce po dramatycznych wydarzeniach kończących poprzedni tom: śmierci piekielnego odźwiernego, Moczybrody, oraz porwaniu Satiny. Mieszkańcy Piekła z obawą wyczekują, kiedy przeciwnik da o sobie znać. Natomiast zniecierpliwiony i martwiący się o przyjaciółkę Filip samowolnie wyrusza do Nowego Piekła, dzięki czemu akcja po kilku początkowych rozdziałach nabiera tempa.

Wizyta głównego bohatera w siedzibie uzurpatora Aziela pozwala przyjrzeć się bliżej rządom przez niego sprawowanym. Jak się okazuje, jego państwo dalekie jest od obiecywanej utopii. Rodziny są rozdzielane (aby ich członkowie mogli "się skoncentrować na pracy"), posłuszeństwo wymuszane jest terrorem, wszędzie (nawet wśród najwyżej postawionych popleczników nowego porządku) tropi się zdrajców – bardzo sugestywnie przedstawia to ciemne strony rewolucji. Rewolucji, która stoi w całkowitej sprzeczności z ustanowionym przez Jehowę naturalnym porządkiem świata – celem Aziela jest przejęcie władzy dla samej władzy, jego okrucieństwo także nie jest niczym umotywowane (torturuje on nie tylko potępionych), nie wspominając o pragnieniu wiecznej młodości i nieśmiertelności (utraconych w drugim tomie wskutek odpowiednio: działania jadu węża Tempusa oraz rozkazu Lucyfera); konieczność zaakceptowania własnej przemijalności to motyw obecny już w "Kostce śmierci". Buntownik zostaje wyraźnie skontrastowany z Lucyferem, który co prawda mieni się nieprzyjacielem Boga, ale nie okazuje otwartej wrogości, zaś katastrofy wywoływane przez diabły oraz męki, na które skazuje się potępionych, mają swoje miejsce w porządku rzeczy – to kolejny z motywów obecnych od samego początku serii.

Kwestia ocalenia Satiny zostaje rozwiązana stosunkowo szybko, to jednak wcale nie koniec perypetii – dopiero później nadciąga ostateczne starcie, w którym Filip bierze udział tylko częściowo (dzięki czemu łatwo jest zawiesić niewiarę – chłopiec na dłuższą metę nie byłby w stanie dotrzymać pola dorosłym diabłom), jednocześnie jednak odgrywa znaczną rolę za kulisami, starając się pokrzyżować plany Azielowi. Jak zwykle w "Wielkiej wojnie diabłów", główny zły tworzy przemyślną intrygę, której rozwikłanie zajmuje bohaterom (oraz czytelnikowi) sporo czasu. Podobnie jak w poprzednich częściach, nie brakuje motywów biblijnych i mitologicznych (na przykład kamiennych tablic, na których spisano pierwsze przymierze Jehowy z narodem wybranym, czy wody z Lety), które wykorzystano z dużą pomysłowością. Powraca także wiele elementów fabuły obecnych we wcześniejszych tomach, co może wywołać spore zaskoczenie – niektóre z nich były na tyle drobne, że łatwo mogły ujść uwadze podczas lektury (jak choćby "kolczyki" znalezione na schodach wiodących do Piekła czy też klucze do Asgardu).

Diabelska wojna, jak zresztą każda inna, nie może obejść się bez ofiar. Sporo tutaj opisów okrucieństw dokonywanych przez Aziela i jego popleczników, nigdy jednak nie przekraczają one granicy dobrego smaku i nie chodzi w nich o proste szokowanie rodem z filmów gore – wyraźnie przedstawiają za to grozę konfliktu oraz brak zahamowań u buntowników (jako szczególnie przejmujący można wskazać los, który spotyka Czarnoroga, ojca Satiny).

Interesującym wątkiem pozostaje transformacja Filipa w diabła, która dokonała się pod koniec "Śmierci w pigułce". Stanowi ona bezpośrednie nawiązanie do "Ucznia diabła", dają się jednak zauważyć wyraźne różnice. Wcześniej bohaterem powodowała zazdrość, a jako diabeł był okrutny i mściwy. Tym razem katalizatorem przemiany jest gniew, który jednak nie wypiera troski o przyjaciółkę – chłopiec zachowuje pełnię człowieczeństwa i nie sposób nie zauważyć, że mimo to jego diabelskie talenty znacznie się rozwijają (między innymi umiejętność zmiany wyglądu, która ma duże znaczenie dla fabuły). Filipa i Aziela może więc łączyć fizyczne podobieństwo, jednak podobnie jak lustrzane odbicie jest w istocie odwróconą wersją przeglądającej się osoby, tak i oni są w istocie swoimi całkowitymi przeciwieństwami.

Po wielu zawirowaniach, perypetiach i komplikacjach, przygoda Filipa w Piekle dobiega końca. Chłopiec staje przed ostatnim, być może najbardziej dramatycznym wyborem. Słodko-gorzkie zakończenie stanowi doskonałe zwieńczenie cyklu. O ile poprzednie części uczyły akceptacji śmierci, o tyle "Zły anioł" przekazuje na koniec prawdę o życiu, bardziej niejednoznaczną, choć nie mniej istotną: "można żałować tego, co się straciło, ale nigdy nie wolno zapominać o tym, co się zyskało".



[Autorem recenzji jest Artur "mr_mond" Nowrot.
Tekst pierwotnie opublikowany w serwisie Poltergeist: http://ksiazki.polter.pl]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 701
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: