Dodany: 02.05.2012 01:20|Autor: Pani_Wu
América Latina contra la competencia dla Natii
Droga Natii, żebyś nie nudziła się w oczekiwaniu na nasze odpowiedzi, dla Ciebie kilka zagadek do rozwiązania.
1. Mama Elena jednym spojrzeniem rozkazała Ticie wyjść z salonu i pozbyć się róż. Pedro zbyt późno zdał
sobie sprawę z własnego zuchwalstwa, ale Mama Elena odpowiednim wyrazem oczu dała mu do zrozumienia, że jeszcze jest czas, by naprawić wyrządzoną krzywdę. Poprosił więc o wybaczenie i wybiegł w poszukiwaniu Rosaury. Tita przyciskała kwiaty do siebie z taką siłą, że kiedy weszła do kuchni, róże, początkowo różowe, miały teraz kolor czerwony od krwi z jej rąk i piersi. Musiała szybko zadecydować, co z nimi zrobić. Były takie piękne! Nie mogła wyrzucić ich ot tak, do śmieci, gdyż po pierwsze, były to jedyne kwiaty, jakie kiedykolwiek dostała, a po drugie, dostała je od Pedra. Nagle usłyszała głos Nachy, wyraźnie dyktującej jej do ucha prekolumbijski przepis na potrawę z użyciem płatków róż. Tita niemal zapomniała o tej potrawie, gdyż do jej przyrządzenia potrzebne były bażanty, a tych na ranczo nigdy nie hodowano.
W tym okresie mieli tu jedynie przepiórki, więc postanowiła zmienić nieco przepis, żeby wykorzystad róże.
Nie namyślając się zbytnio, wyszła na podwórze i zaczęła łapać przepiórki. Złapała sześć, zaniosła je do kuchni i zabrała się do ich zabijania, co wcale nie było łatwe, gdyż sama wyhodowała je i wykarmiła.
Wzięła głęboki oddech, chwyciła pierwszą przepiórkę i skręciła jej szyjkę.
2. Jeszcze dzisiaj Cecilię Viel zdumiewa zdolność do koncentracji, jaką wykazywała Isabel, kiedy wpadała jej w ręce jakaś książka. "Zaczynała czytać na plaży i zapominała o bożym świecie". Ponadto posiadała zmysł obserwacji i widziała rzeczy, które umykały uwadze dzieci w jej wieku. "Była mniejsza ode mnie - przywołuje wspomnienie przyjaciółki z tamtych lat - ale bardziej rezolutna". Śmieje się, opowiadając mi, co się zdarzyło pewnego dnia na wydmach, kiedy Isabel ubrała się na żółto (nawet kapelusz miała w tym kolorze), żeby przyciągnąć uwagę podrywających je chłopaków. "Wyobraź sobie, woleli ją, a nie mnie". Wybucha głośnym śmiechem i dalej opowiada z serdecznością o "tej sławnej" przyjaciółce, jak nazywają ją koleżanki z Chile. "Isabel była smutnym dzieckiem, ale miała poczucie humoru. Była inna niż reszta dzieci" - twierdzi Cecilia Viel. "Zawsze czułam się inna; od kiedy pamiętam, zawsze byłam na marginesie; nie należałam tak naprawdę do mojej rodziny, do żadnego
środowiska, do żadnej grupy" - napisała Isabel w swoich wspomnieniach w Pauli. Niewątpliwie usłyszała muzykę swego własnego flecisty i wyruszyła w rytmie, którego nikt poza nią nie słyszał, dopóki nie utrwaliła go na piśmie.
3. Uniosłem głowę. On tu był. Pies. Napastliwy pies, który najpierw przewrócił mnie na ziemię,
tchórzliwe psisko, które uciekło pędem, kiedy spotkaliśmy się powtórnie. Petrus obiecał mi pomoc, jeśli
dojdzie do kolejnego starcia, więc zwróciłem się w jego stronę. Ale obok mnie nikogo już nie było.
Utkwiłem oczy w ślepia zwierzęcia i pospiesznie zastanawiałem się, jak stawić czoło tej sytuacji.
Żaden z nas nawet nie drgnął. Przez myśl przesunęły mi się sceny pojedynków z westernów, rozgrywające się
w miastach-widmach. Nikomu nigdy nie przyszło do głowy, żeby pokazać pojedynek między człowiekiem a
psem - to wydawało się zbyt nieprawdopodobne.
Miałem przed sobą Legion, bo było ich wielu. W pobliżu stał opuszczony dom. Gdybym poderwał się
do biegu, mógłbym wdrapać się na dach, a Legion nie podążyłby za mną. Uwięziony w ciele psa, był
więźniem psich możliwości.
4. W tamtych czasach byłem bardzo młody i mieszkałem u dziadków w ich letnim domu o białych ścianach przy ulicy Ocharan, w dzielnicy Miraflores. Studiowałem prawo na Uniwersytecie San Marcos i zdaje się, że byłem zdecydowany zarabiać później na życie uprawianiem jakiegoś wolnego zawodu, chociaż w gruncie rzeczy pragnąłem raczej zostać pisarzem. Miałem zajęcie o pompatycznej nazwie, elastycznym czasie pracy, skromnie wynagradzane i mogące przynieść nieprzeczuwalne korzyści: byłem kierownikiem działu informacji w Radio Panamerykańskim. Praca moja polegała na wyławianiu interesujących wiadomości z codziennej prasy i poddawaniu ich lekkim zabiegom kosmetycznym, tak by stawały się odpowiednie do czytania w dzienniku radiowym.