Dodany: 25.04.2012 21:50|Autor: anek7

Czytatnik: Lektury wiejskiej nauczycielki

7 osób poleca ten tekst.

Jak uczciliśmy Światowy Dzień Książki, czyli spotkanie biblionetkowe w Krakowie


Na wstępie przepraszam, że dopiero dzisiaj pojawia się czytatka, ale zwyczajnie nie wyrabiam na zakrętach;(

W poniedziałek, 23 kwietnia przypadał Światowy Dzień Książki w związku z czym w poprzedzającą go niedzielę odbyło się wiele imprez promujących czytelnictwo. Krakowscy biblionetkowicze przyłączyli się do ogólnopolskich akcji spotykając się w tym dniu na pizzy pod wulkanem;) Jak zajrzycie do zdjęć (do których link znajduje się na dole) to zobaczycie wulkan w całej okazałości - malowany co prawda, ale liczy się, że jest.

Po raz kolejny stroną organizacyjną zajęła się Natii, jednak nieprzewidziane okoliczności uniemożliwiły jej końcowe dogranie szczegółów i na ostatniej prostej zaszczytne miano organizatora spotkania przejęła Jurczak. Tym razem umówiliśmy się w pizzerii "Volcano" przy ulicy Librowszczyzna. Nie wiem od czego pochodzi nazwa ulicy - być może od łacińskiego słowa "libro" oznaczającego książkę. Jeśli dodać, że Librowszczyzna jest przecznicą Wielopola (Kantor się kłania) to można uznać, że lokalizacja i data spotkania zostały wybrane wręcz koncertowo:)

"Volcano" to bardzo sympatyczny lokal, z miłą obsługą, niezłym jedzeniem i nieco utajnionym wejściem. Siedzący w środku mieli świetne pole obserwacji nadchodzących biblionetkowiczów, którzy dziarskim krokiem podchodzili do drzwi frontowych (znaczy się od ulicy) a tam... nie ma wejścia, bo palma sobie stoi... Dopiero po chwili poszukiwań odnajdywały się już właściwe drzwi ukryte w korytarzu prowadzącym do wnętrza budynku.

Na spotkaniu pojawili się:
jurczak
Sherlock
alouette
tynulec
Lenia
anek7

oraz trzy nowe twarze, czyli
jelonka
Viv87
tusiaaa.

Ponieważ tynulec zapowiedziała, że się spóźni odłożyliśmy do jej przybycia montowanie stosików, ale oczywiście wszystkie książeczki zostały wyjęte na stół i zajęliśmy się ich oglądaniem, oddawaniem, pożyczaniem i tym podobnymi historiami. W międzyczasie oczywiście zadbaliśmy o zamówienia - ukłony w kierunku przemiłej pani, która nas obsługiwała i starała się, żeby nie zabrakło nam jadła i napitków.
Kiedy już pojawiła się tynulec została mianowana głównym architektem stosikowym. I tak sobie myślę, że charakterystyczną cechą krakowskich spotkań stanie się architektura stosikowa właśnie. Poprzednim razem jurczak stworzyła replikę krzywej wieży w Pizie, tym razem tynulec zainspirowała się bardziej współcześnie i spod jej rąk wyrosły bliźniacze wieże WTC. Na szczęście nie podzieliły losu swoich bardziej słynnych poprzedniczek:)

Spotkanie to oczywiście okazja do rozmowy, nie tylko o książkach. O czym było tym razem?

- o problemach krakowskich studentów związanych z remontami różnych budynków uniwersyteckich
- o rozmaitych zabawnych wydarzeniach związanych ze studiami i wykładowcami
- o blaskach u cieniach bycia leworęcznym (pisząca te słowa należy do takowych)
- o nieco nachalnym marketingu prowadzonym przez niektóre wydawnictwa
- o akcjach na okoliczność Dnia Książki
- o naszych rodzimych literatach
i o wielu jeszcze innych sprawach. A rozmawiało nam się tak miło, że nie wiedzieć kiedy trzy godziny minęły i trzeba było się rozstać.

Oczywiście planujemy kolejne spotkania i z tego miejsca serdecznie zapraszam tych jeszcze nieujawnionych biblionetkowiczów z podwawelskiego grodu - coś mi się nie chce wierzyć, że w takim dużym mieście jest nas tylko kilkanaścioro...


A tutaj link do zdjęć https://picasaweb.google.com/101877767624361433769​/Spotkanie22Kwietnia2012?authuser=0&feat=directlin​k


I jeszcze jeden link - tym razem do bloga Viv87 i do jej relacji ze spotkania - http://krakowskieczytanie.blogspot.com/2012/04/kro​tka-relacja-z-pewnego-spotkania.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3565
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: jurczak 26.04.2012 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Na wstępie przepraszam, ż... | anek7
Genialna relacja i piękne zdjęcia. Mam wrażenie, że z każdym spotkaniem przybywa nam książek do tworzenia stosików. Może następnym razem zbudujemy Stonehenge albo Wielki Mur :-)
Użytkownik: Monika.W 26.04.2012 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Genialna relacja i piękne... | jurczak
"Nie wiem od czego pochodzi nazwa ulicy - być może od łacińskiego słowa "libro" oznaczającego książkę."
Piekna teoria. Ale niestety praktyka już nie taka literacka. Ulica nazywa się od rodu Librowskich, którzy mieli tam składy i inne zakłady.
Użytkownik: tynulec 27.04.2012 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Genialna relacja i piękne... | jurczak
Jurczak, wspaniały pomysł!!! Może krakowskie spotkanie będą owiane legendą przeróżnych typów stosików :D

Spotkanie było bardzo, bardzo przyjemne. Tylko się nie spodziewałam, że wyniosę z niego torbę książek, bo ja w sumie miałam tylko do rozdania parę egzemplarzy, a nic do pożyczenia, o czym bym wcześniej wiedziała. Ale jak tu nie wziąć czegoś od Sherloca, który zanim pożyczy, to tak zachęci do przeczytania, że nigdy nie mogę się oprzeć :). Viv87 przed spotkaniem przeszukała nasze schowki i znalazła też coś dla mnie! Stokrotnie w tym miejscu dziękuję. No i Lenia tajemniczo opowiadająca o książce, którą również zabrałam do siebie.
Anek7 obiecała mi przynieść "Cukiernię" t.2 i t.3 i już się nie mogę doczekać!!! Żałuję, że wcześniej nie poprosiłam. Anek7 ma skarbnicę książek, więc przed następnym spotkaniem koniecznie muszę podpytać czy nie przywiozłaby mi tego czy owego :).

Zdjęcia cudne. Czekamy na zdjęcia Viv87.

Do zobaczenia na kolejnym spotkaniu, kochani!!!
Użytkownik: jurczak 28.04.2012 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jurczak, wspaniały pomysł... | tynulec
Viv87 zamieściła zdjęcia i relację ze spotkania na swoim blogu :-)
Użytkownik: Viv87 28.04.2012 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Na wstępie przepraszam, ż... | anek7
Zdjęcia wyszły świetnie - genialnie ukazują proces budowy, a na ostatnim - "koniec wieńczy dzieło" ;).

Moje fotosy wylądowały na razie tylko na blogu, bo wciąż obczajam picasę, jeszcze chwilę mi to pewnie zajmie.

Tynulec - na ma za co, pomysł z przeglądaniem stosików doradziła mi sardegna na swoim blogu, myślę, że to przydatny mechanizm na następne spotkania - można wtedy przytargać to, na co jest popyt :D
Użytkownik: Natii 23.06.2012 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Na wstępie przepraszam, ż... | anek7
Czyja jest widoczna na zdjęciach książka "Sherlockista"? ;>
Użytkownik: anek7 23.06.2012 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyja jest widoczna na zd... | Natii
A moja:)
Użytkownik: jurczak 23.06.2012 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyja jest widoczna na zd... | Natii
A chwilowo z wizytą u mnie :-)
Użytkownik: Natii 23.06.2012 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A chwilowo z wizytą u mni... | jurczak
Oki. :-) To ja się uśmiechnę do Anek za jakieś pół roku. :D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: