Dodany: 19.04.2012 17:49|Autor: Arvanity
Laik o polskiej literaturze współczesnej
Czy tylko mi wydaję się, że polska literatura powoli zaczyna sięgać dna? Czy może to ja wyolbrzymiam, nie mając dostatecznej wiedzy na ten temat, by się wypowiedzieć? Niektórzy autorzy, będący w tzw. mainstreamie wręcz epatują wulgarnością i twierdzą, że innej możliwości nie ma. Mam na myśli np. Masłowską, Żuławskiego, Gretkowską. Inni przeprowadzają własną psychoanalizę, często wspominając o trudnym dzieciństwie i zapominają o drobnym fakcie, że oprócz nich istnieje jeszcze wiele innych rzeczy. Przykładem jest poezja (?) Świetlickiego. Trzecia grupa nie potrafi pisać o niczym innym niż o nieudanej transformacji ustrojowej, która negatywnie wpłynęła na inteligencję nie potrafiącą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ten "monotematyzm" jest aż przerażający. Rozumiem, autor ma swobodę w kreacji bohaterów oraz świata przedstawionego, ale to już jest, moim skromnym zdaniem, przesada. Brakuje twardej, rzeczowej oceny rzeczywistości. Stoję na stanowisku, że literatura powinna sobie stawiać wyższe cele, przekazywać pewne wartości. Biografia powinna być tylko punktem wyjścia do jakiejś głębszej refleksji. Według mnie ten "wyznawany" nihilizm przez pisarzy jest jednym z przykładów upadku kultury i pewną formą ucieczki przez wyzwaniami. Jeżeli dalej będzie się to wszystko rozwijać, sprawdzą się niestety słowa Herberta, którego chciałbym na koniec zacytować:
"jeżeli tematem sztuki
będzie dzbanek rozbity
mała rozbita dusza
z wielkim żalem nad sobą
to co po nas zostanie
będzie jak płacz kochanków
w małym brudnym hotelu
kiedy świtają tapety"
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.