Dodany: 13.04.2012 08:12|Autor:

nota wydawcy


O doświadczaniu szczęścia w nieszczęśliwych czasach.


Nowa, znakomita powieść uznanego mistrza: świetnie poprowadzona fabuła, wyraziste postacie, zmysłowy język – jednym słowem, wielka czytelnicza przyjemność. Książka, która pomaga uwierzyć, że swoją szczęśliwą drogę można znaleźć nawet w najcięższych czasach, bez względu na wiek i okoliczności.

W enklawie mazurskiej wsi, powojenni rozbitkowie znajdują swoją małą ojczyznę. Mieszkają tu Ukraińcy, Polacy, niemieckojęzyczni Mazurzy, a miarą ich postępowania nie jest przynależność narodowa czy wyznanie, lecz zwykła, ludzka przyzwoitość. Niespodzianek, tajemnic i gwałtownych zwrotów akcji jest w tej książce dużo, co sprawia, że postępowanie bohaterów nie jest do końca przewidywalne, a dobro i zło nie są raz na zawsze przydzielone.


"To najlepsza powieść Kazimierza Orłosia! A jej niezwykłość polega na tym, że mówi ona o doświadczaniu szczęścia w nieszczęśliwych czasach".
Przemysław Czapliński

[Wydawnictwo Literackie, 2012]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1202
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: KrS1 02.06.2012 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: O doświadczaniu szczęścia... | agnesines
@Agnieszka, cytując tekst z tylnej okładki, nie przepisała hasła (jak mniemam mającego funkcję marketingową) znajdującego się na górze strony - "Mazury zaraz po wojnie - miłość w oku cyklonu". I całe szczęście, bo ten slogan ogromnie spłyca sens książki. Nie jest ona o miłości (choć i miłość będzie), a po prostu o życiu (z pracą, miłością, szkołą, przyjaźniami, rozrywkami, innymi ludźmi, itd.). O zerwaniu z dawnym światem przez pułkownika Bronowicza i rozpoczęciu życia na nowo, na całkowicie innych zasadach.

Powieść Mazurami pachnie, ten cudowny region po prostu na kartach książki słychać, widać i czuć w nosie oraz na języku. Pan Orłoś napisał książkę bardzo klasyczną, językiem starannym i oszczędnym. Narrator opowiada i nie komentuje. Ważni są bohaterowie i ich świat. Postaci trudno nie lubić; Bronowicz jest mądry, sympatyczny i przenikliwy w diagnozie rzeczywistości. Dzieci są jak dzieci, a nie jak dorośli przebrani w dziecięce fatałaszki. W tle jest historia naszego kraju, w swym zapewne najciemniejszym okresie, ale jak na tylnej okładce pisze pan Czapliński książka mówi o: "doświadczaniu szczęścia w nieszczęśliwych czasach". Nasuwa się porównanie z "Różą" Smarzowskiego i wydaje mi się, że Kazimierz Orłoś proponuje obraz, który daje wytchnienie po filmie. Pozwala uwierzyć, że zło w tym miejscu bywało czasem też bezradne.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: