Dodany: 25.03.2012 14:43|Autor: tala_1986

Siła trucizny


Maria V. Snyder z wykształcenia jest meteorologiem. Jednak nie pracowała długo w tym zawodzie, ponieważ nie czerpała z niego żadnej satysfakcji. Po odejściu z pracy postanowiła zająć się tym, co lubiła najbardziej – pisaniem. Z początku pisała tylko do gazet lub magazynów różnego rodzaju. Gdy skupiła się na tworzeniu powieści, jej starania zaowocowały książką pt. „Siła trucizny”. To właśnie za nią otrzymała nagrodę dla najlepszej powieści debiutanckiej. Jest to także pierwszy tom trylogii „Twierdza maga”. W wolnych chwilach Maria V. Snyder uprawia sport, ćwiczy karate, w którym ma brązowy pas, dużo podróżuje oraz gra na wiolonczeli.

Trochę o treści… Yelena, na mocy prawa panującego w Iksji, wprowadzonego po obaleniu króla i przejęciu władzy przez bezwzględnego komendanta Ambrose’a, została skazana na śmierć za popełnienie morderstwa. Nieważne, że zabiła w obronie własnej. Prawo mówi jasno: śmierć za śmierć. Dziewczyna już w momencie popełniania tego przestępstwa była pogodzona ze swoim losem. Dlatego wielkim zaskoczeniem było dla niej niespodziewane wybawienie od kary. Zaproponowano jej w zamian stanowisko testerki żywności komendanta. Yelena skwapliwie skorzystała z tej szansy, nie zdając sobie sprawy, w co się pakuje. Jej problemy dopiero się zaczną. Nie chcę pisać więcej, aby nie zdradzić za dużo. Sami koniecznie przeczytajcie tę książkę.

Muszę powiedzieć, że się nie zawiodłam. Od samego początku zostajemy wrzuceni na „głęboką wodę” intrygi, która stanowi główny trzon fabuły. Jej uzupełnieniem jest wiele wątków pobocznych, dzięki czemu akcja toczy się wielotorowo. Chociaż autorka stopniowo podnosi napięcie, nie można powiedzieć, aby akcja powieści wypełniona była nagłymi i niespodziewanymi zwrotami. Chwilami wszystko wydaje się wręcz boleśnie przewidywalne. Co do bohaterów, są oni doskonale dopracowani - do tego stopnia, że można odnieść wrażenie, iż to właśnie oni tworzą całą powieść bez wiedzy autorki.

„Siła trucizny” na pewno jest intrygująca. Jednak czy wciągająca? Trudno powiedzieć. Pomysł na powieść jest naprawdę interesujący, szkoda tylko, że jego wykonanie pozostawia nieco do życzenia. W paru sytuacjach odniosłam wrażenie, iż autorce zabrakło pomysłu na ich rozwiązanie. Kilka razy można odnieść również wrażenie, że coś podobnego było już w „Trylogii Czarnego Maga” Trudi Canavan.

Podsumowując. „Siła trucizny” napisana jest prostym i barwnym językiem, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Na pewno przypadnie do gustu wielbicielom i zwolennikom kunsztu pisarskiego Trudi Canavan.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1015
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: