Dodany: 13.03.2012 12:14|Autor: izabellag

Książka: Cevdet Bej i synowie
Pamuk Orhan

1 osoba poleca ten tekst.

Wiwisekcja trzydziestolatka


Trzydziestolatki płci męskiej to prawdziwa czarna dziura literacka. Nietrudno znaleźć dzieła traktujące o nastolatkach, szukających swojego miejsca w życiu dwudziestolatkach, następnie od razu mamy 40-latków z ich pączkującym kryzysem wieku średniego. Natomiast jeśli chodzi o stadium pośrednie: jedyny literacki przedstawiciel tego przedziału wiekowego, który przychodzi mi do głowy, to American Psycho oraz związkofoby z książek "bridgetopodobnych". Lukę wypełnia tu Orhan Pamuk ze swoim Cevdetem Bejem (i synami), w dodatku robi to z rozmachem, biorąc pod lupę aż pięciu tureckich trzydziestolatków z trzech pokoleń. Nie jest bez znaczenia to, że chodzi właśnie o Turków. Ich kraj bowiem został poddany w krótkim czasie wyjątkowo głębokim przemianom (porównywalnym chyba tylko z japońskimi w epoce Meiji). Jak odbiło się to na świadomości i mentalności obywateli, a dokładniej: obywateli mniej więcej 30-letnich (płci męskiej)?

1905. Cevdet, lat 37; rysopis: wzrost średni, strój elegancki, acz z nowobogackim sznytem. Cevdet, mimo względnie młodego wieku, jest człowiekiem zamożnym, choć zaczynał niemal od zera. Zajęcie ma dość nietypowe - jest muzułmańskim kupcem (muzułmanie u schyłku imperium osmańskiego najwyraźniej nie parali się handlem, zostawiając tę działalność Grekom, Żydom i Ormianom). Mimo że czasy są politycznie niestabilne, nie spiskuje; nie z oportunizmu - po prostu ma to w nosie, jest politycznie autystyczny. Jego cele to rozwój biznesu i założenie rodziny (świetnie ilustruje to nazwa jego firmy: Cevdet Bej i synowie, Export, Import - dodajmy, że wymyślona w momencie, gdy Cevdet był kawalerem i nie zajmował się handlem międzynarodowym). Poznajemy go w przeddzień ślubu z córką zubożałego arystokraty (tradycyjnego: narzeczoną, Nigan widział dwa razy w życiu). Wcale nie czuje się z tego powodu źle, uważa, że to naturalna kolej rzeczy. Słowem - to wzór zrównoważonego faceta, chciałoby się powiedzieć, że tacy nie występują w przyrodzie... No i fakt, szybko, już w następnym pokoleniu, okaże się, że był on tylko genetyczną aberracją...

1936-39. Refik, syn Cevdeta; lat ok. 30, tendencje do tycia, skłonność do melancholii. Poznajemy go jako wykształconego w Europie młodego inżyniera, żonatego z dziewczyną, którą sam wybrał. To człowiek pogodny i nieco nijaki. Dwa wydarzenia, które następują szybko po sobie: śmierć ojca i narodziny córki, wpędzają go w depresję, zmieniającą się niebawem w głęboki impas życiowy. Nie potrafi już żyć prostym życiem swojego ojca. Ma tak wielkie plany dotyczące zmian w Turcji, że oczywiście nie jest się w stanie za nie zabrać. Dodatkowo mieszają mu w głowie europejscy pisarze i filozofowie (na czele z Rousseau).

Ömer, kumpel Refika: zabójczo przystojny i zabójczo ambitny. Kolejna ofiara zachodniej literatury: tak zagłębił się w Balzacu, że postanowił zostać żywym wcieleniem Rastignacka - nadambitnego bohatera "Komedii ludzkiej". Przede wszystkim chce być bardzo bogaty. Niestety, zamiast pójść drogą Cevdeta, który nie gardził na początek nawet drobnymi okazjami do pomnożenia majątku, Ömer wciąż czeka na swoją wielką szansę.

Muhittin, trzeci z paczki Refika: niezbyt sympatyczny brzydal, poeta. Jako poecie zdrowo namieszał mu w głowie nie Rousseau ani Balzac, ale oczywiście - Baudelaire. Niestety - co prawda pisać każdy może, lecz nie każdy ma talent, dlatego też Muhittin podejmuje drastyczne postanowienie: jeśli nie osiągnie poetyckiego sukcesu do trzydziestki, popełni samobójstwo.

Część poświęcona trójce przyjaciół jest najdłuższa (500 z ponad 700 stron książki!) i wzbudza skrajne emocje. Wszyscy trzej bohaterowie są w kryzysie, który wydaje się w przeważającej części nieuzasadniony. Pełen dobrej woli czytelnik usiłuje wykrzesać z siebie choć odrobinę empatii, niestety, przy każdym otwarciu książki pada, zalany kolejną falą beznadziei. Pod koniec nie ma już nawet siły, żeby bohaterami choćby potrząsnąć.

Co poszło nie tak w życiu trzech kumpli? Autor sugeruje, iż wykończyła ich zachodnia edukacja, której nie byli w stanie zabsorbować i dopasować do swych ukształtowanych przez Turcję osobowości. Nie byli w stanie tych europejskich wartości przyjąć, ale także nie potrafili ich odrzucić i przyjąć na powrót jakąś rdzennie turecką ideologię (niezależnie od tego, czy miał to być islam, czy panturkizm). Siłą rzeczy wszyscy trzej zostali skazani na życie "malowanych ptaków", których stado nie odrzuca, ale toleruje z pewnym trudem.

Swoją drogą nie dziwię się, że Pamuk jest mało popularny w swojej ojczyźnie. Zapewne główną przyczyną są jego poglądy na kwestię kurdyjską i ludobójstwo Ormian, ale i literacki obraz Turków (mało porywający) może wywołać zgrzytanie zębów u jego rodaków.

1970. Ahmet, syn Refika, lat 30. Malarz, singiel. Jeśli książka Pamuka jest przewodnikiem po zmianach w tureckiej mentalności, to Ahmet wydaje się tych zmian produktem finalnym. Jest artystą, ale z pokorą podchodzi do swojej pracy, nie ma co do niej nierealistycznych oczekiwań. Rodzinny: kocha swoją babcię Nigan i siostrę (no i nie jest związkofobem). Wydaje się, że przyswoił sobie te wszystkie zmiany kulturowe, które tak fatalnie odcisnęły się na życiu jego ojca. Szkoda, że poznajemy go tylko pobieżnie.

To moje pierwsze spotkanie z Pamukiem - muszę przyznać, że dość udane, zwłaszcza że ta powieść jest podobno najsłabszą w jego dorobku. Przed sięgnięciem po kolejną muszę sobie jednak zrobić przerwę; jeśli trafiłabym na kolejną wiwisekcję depresyjnych zakamarków męskiej duszy, mogłabym rzucić książką o ścianę (i to bynajmniej nie metaforycznie).


[Tekst opublikowałam także na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1055
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: