Dodany: 08.03.2012 15:42|Autor: awiola

Książka: Poczwarka
Terakowska Dorota

1 osoba poleca ten tekst.

"Poczwarka"


Z twórczością Doroty Terakowskiej spotkałam się kilka lat temu, podczas lektury książki „Tam, gdzie spadają anioły”. Wiedziałam, że autorka nie pisze łatwych książek, dlatego długo zwlekałam z kupnem tej pozycji. Wiedziałam, że nie będzie łatwo.

Małżeństwo Adama i Ewy wydaje się idealne i poukładane. Młodzi, wykształceni, zamożnie, po osiągnięciu odpowiedniej stopy życiowej czekają na dziecko, które w ich mniemaniu dopełni ich uporządkowany świat. Dziecko, które będzie idealne w każdym calu. Dziecko, które będzie napawało ich dumą w każdym dniu swojego życia. Los jednak gotuje im okrutną niespodziankę. Ewa rodzi dziewczynkę z ciężką odmianą zespołu Downa. Pojawia się szok i niedowierzanie. Pojawia się kryzys małżeństwa oraz kryzys moralności każdego z rodziców.

Wchodzimy w wewnętrzny świat Ewy, Adama oraz tytułowej Poczwarki, czyli Myszki – dziecka upośledzonego nieuleczalną chorobą. Tym samym poznajemy motywy postępowania Ewy, która podejmuje decyzję o opiece nad córką, mimo sprzeciwu męża. Widzimy świat wewnętrzny, refleksje i pytania o moralność - Adama, który nie chce zaakceptować istniejącego stanu. I co chyba najważniejsze, poznajemy Myszkę. Tę prawdziwą Myszkę, ukrytą pod osłoną upośledzenia. Myszkę, której żaden człowiek nigdy nie pozna i nie zrozumie.

Autorka nazywa dzieci chore na zespół Downa – Darami Pana. Skąd taka nazwa? Chyba łatwo wydedukować, że takie dzieci mogą budzić tylko skrajne emocje. Albo się je kocha bez żadnych ograniczeń, albo nie chce się mieć z nimi nic wspólnego. Terakowska napisała, że ludzie z tą chorobą, paradoksalnie, nie są tacy upośledzeni, gdyż czegoś im brakuje. Wręcz przeciwnie, mają o jeden chromosom za dużo. Ich życie emocjonalne jest o wiele bogatsze od życia "zwykłych" ludzi, takich jak my.

W tej powieści jest wiele pytań dotyczących naszej moralności, etyki i szeroko rozumianego człowieczeństwa. Widać, jak skrajne mogą być postawy rodziców w stosunku do takich dzieci. Widać to świetnie na przykładzie Adama i Ewy. Smutne jest również podejście obcych ludzi do tej choroby. Brak akceptacji inności, brak tolerancji dla niektórych zachowań niemieszczących się w normach pokazuje, jakim społeczeństwem jesteśmy. Niestety.

Warto też wspomnieć o motywie stworzenia świata zawartym w książce. Myszka przenosi nas w świat, w którym Bóg jest twórcą również rzeczy niedoskonałych. Ma cechy ludzkie, może się więc mylić. Co więcej - wątpi, czy to, co stworzył jest rzeczywiście dobre.

Tytułowa Poczwarka - Myszka to dla mnie motyl, który niestety nigdy nie zostanie odkryty. Nie wyjdzie z brzydkiej poczwarki. Po lekturze całkiem inaczej patrzę na chorobę Downa. Wierzę, że rzeczywiście cierpiące na nią osoby mają swój szczególny wewnętrzny świat, być może lepszy od naszego. Książka wzbudzała we mnie skrajne uczucia, od zachwytu w pewnych momentach do obrzydzenia w innych. Bardzo realistycznie ukazane są wyrzeczenia i skutki całodobowej opieki nad chorym dzieckiem. Zastanawiam się, czy sama podołałabym takiemu wyzwaniu. I mam wątpliwości…

Na koniec ogólna refleksja, jaka naszła mnie po przeczytaniu książki - nie wszystko można sobie zaplanować, a życie pisze różnorodne scenariusze.


[Tekst opublikowałam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3725
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: