Dodany: 07.03.2012 22:10|Autor: Pani_Wu

Czytatnik: Moje subiektywne rozważania

1 osoba poleca ten tekst.

Depresja dla początkujących.


Kiedy chcemy dowiedzieć się czegoś o konkretnej chorobie sięgamy po poradniki. Ze swojego założenia mają nam przybliżyć dane zagadnienie oraz uporządkować chaos, jaki wytworzyły przypadkowe informacje zaczerpnięte z artykułów prasowych lub stron internetowych. Oczekujemy książki niezbyt obszernej i raczej popularnej niż naukowej. Mamy nadzieję, że poradnik krótko i treściwie da nam poprawne pojęcie o problemie.
Pozycji tego typu jest mnóstwo i na początkowym etapie poznawania zagadnień depresji można uznać, że niemal każda się do tej roli nadaje.

Niemniej chcę omówić tutaj dwie (bardzo dobrą i bardzo słabą jako poradnik) ze wspólnej kategorii cenowej oraz wspomnieć w kilku słowach o trzeciej.

Depresja nie jest przeznaczeniem (Neumann Bernd, Dietrich Detlef E.) jest według mnie poradnikiem idealnym. Liczy zaledwie 144 strony, nie przytłacza więc nadmiarem informacji, natomiast jest treściwa w sposób maksymalny i po niemiecku solidna.
Książka zawiera wszystkie informacje, które na wstępie chcielibyśmy uzyskać – listę objawów depresji, proste testy diagnostyczne, krótkie omówienie odmian tego schorzenia, leczenie, czyli stosowane leki i terapie, wskazówki dla bliskich osoby chorej dotyczące rozpoznania epizodu depresyjnego u członka rodziny, formy pomocy i sposoby zadbania o siebie, jako człowieka opiekującego się w domu pacjentem.
Książka zawiera cenne informacje dotyczące związków występowania depresji z cechami osobowości chorego, co nie oznacza, że każdy człowiek, który ma taką osobowość zachoruje. W czytelny i przystępny sposób w poradniku pokazano, zgodnie z najnowszymi badaniami, źródła depresji – podłoże genetyczne i rodzaje doświadczeń życiowych.
Bardzo cenny jest fakt, że autorzy zwrócili uwagę na specyficzny sposób postrzegania rzeczywistości przez osoby chore na depresję w odróżnieniu od osób zdrowych, które doświadczyły podobnych przeżyć. Terapia skoncentrowana na zmianie sposobu myślenia i postrzegania świata wraz z lekami, a niekiedy zamiast leków, pomaga choremu wyzdrowieć i zapobiega nawrotom.
Na uwagę zasługuję także szata graficzna książki, piękne fotografie przyrody, kolorowe elementy stron, wyróżniające poszczególne działy, kredowy papier oraz umieszczone na marginesach krótkie cytaty pochodzące z dzieł artystów oraz filozofów. Ludzie ci, pomimo, że sami chorowali na depresję, a może właśnie dlatego, mieli wiele celnych spostrzeżeń na jej temat. Żaden z cytowanych fragmentów nie jest smutny, przeciwnie, każdy niesie nadzieję.
„<<Trzy rzeczy pomagają nieść ciężary życia: nadzieja, sen, śmiech.>> Immanuel Kant (1724-1804), wielki niemiecki filozof, sam cierpiał na depresję.”[1]
Polecam bardzo gorąco.

W lutym 2012 roku ukazał się poradnik o zachęcającym tytule Bo jesteś człowiekiem: Żyć z depresją, ale nie w depresji (Woydyłło Ewa (Woydyłło-Osiatyńska Ewa)). Książka zaczyna się zbiorem cytatów opisujących stan depresji. Ta przygnębiająca lektura pochodzi z różnych dzieł poetów i prozaików, których dotknęła owa choroba, aby czytelnik mógł wczuć się rozmiar cierpienia, który był ich udziałem. To nagromadzenie fragmentów poezji i prozy podtrzymuje, niestety, błędny mit, że jest to przypadłość elitarna i niechybnie świadczy o wielkim talencie. Zaś lektura tych ponurych opisów już na samym wstępie może u czytelnika spowodować zwątpienie w jakiekolwiek szanse na wyleczenie. Depresja jawi się jako ciemny loch, bez promyczka nadziei, a przecież nawet nieleczona w końcu samoistnie się cofa.
Następnie autorka pokazuje jakie trudności napotyka osoba opiekująca się chorym i jak sobie z tym zadaniem poradzić. Jest to cenna część książki, podobnie jak rozważania, zgodnie z podobnym jak w poprzednio przeze mnie omówionej pozycji założeniem, na temat wpływu negatywnego sposobu myślenia na występowanie epizodów depresji. Nie są te opisy tak syntetyczne jak w książce autorów niemieckich, ale raczej wyrażone w formie pogawędki.
Bardzo często autorka odnosi się do swoich doświadczeń związanych z terapią uzależnienia od alkoholu, sugerując, że depresja jest w gruncie rzeczy podobnym rodzajem nałogu. Przybliża też niemedyczne programy przeciwdepresyjne dostępne w Polsce, oparte na programie Anonimowych Alkoholików, czyli na słynnych Dwunastu Krokach.
Dotarliśmy mniej więcej do połowy książki (całość liczy stron 281), po czym rozważania autorki stają się coraz bardziej ogólne. Wiele, skądinąd ciekawych, dygresji warto poznać dla poszerzenia horyzontów, ale nie mają one wiele wspólnego z poradnikiem. Ponadto razi mnie protekcjonalny ton pani Ewy Woydyłło, którym wyraża swoje poglądy oraz zbyt, według mnie, częste porównywanie depresji do alkoholizmu.

„Poczucie bezsensu jest zawsze istotnym składnikiem ciężkiej depresji, skłaniającym chorych w skrajnych przypadkach do odebrania sobie życia. Tak więc depresja i alkoholizm współwystępują niemal zawsze nierozdzielnie, chociaż nie u każdej osoby z jednakowym nasileniem i w podobnym powiązaniu.” [2]

„Depresja jest kondycją wprawdzie przykrą, ale mimo to dość wygodną, toteż łatwo się do niej przyzwyczaić.” [3]

„Są też osoby, które odwrotnie, nawykowo oczekują szczególnych przywilejów. Gdy takiemu „dziecku szczęścia” nagle przytrafi się nieszczęście, to niezaprawione w radzeniu sobie z niepowodzeniami czuje się niezasłużenie skrzywdzone przez zły los. Nie mogąc pogodzić się z tym, że dobra passa się załamała, często reaguje wtedy depresją, która przypomina obrażenie się na cały świat. Zamiast zakasać rękawy i doprowadzić do porządku swoje sprawy, osoba taka może utkwić w depresji na lata.”[4]

„Wyleczenie się z depresji jest podobne do wychodzenia z alkoholizmu albo powrotu do zdrowia po zawale serca czy wylewie do mózgu.” [5]

„Gdy idzie o zdrowie, warto porzucić niekorzystne nawykowe ścieżki reagowania i zastąpić je bardziej korzystnymi. Tak czynią trzeźwiejący alkoholicy, którym starcza ochoty, inteligencji (wyróżnienie moje) i dyscypliny, aby nauczyć się radzić sobie ze swoimi „wyzwalaczami” inaczej, niż sięgając po kieliszek.”[6]

W dalszej części książki autorka omawia zasady autoterapii rozumowej oraz psychoterapii interpersonalnej. Bardzo dużo miejsca, bo około 1/3 książki poświęcone jest demografii depresji w podziale na kobiety, mężczyzn, małe dzieci, nastolatki, pacjentów geriatrycznych i innych, czyli bezrobotnych, emigrantów, artystów, gejów i lesbijki oraz księży.
Rozdział dotyczący zdrowia duchowego ma niewiele do zaoferowania pacjentowi niewierzącemu, poza zwróceniem uwagi na istnienie trendu Slow Life. Ostatni rozdział „Problem jest w nas”, poświęcony jest negatywnemu wpływowi popkultury, mediów i reklamy na kondycję psychiczną ludzi, a także korupcji w przemyśle farmaceutycznym, która powoduje wzrost ilości przepisywanych pacjentom leków antydepresyjnych i antylękowych, a te z kolei, poprzez „negatywne sprzężenie zwrotne” zmieniają funkcjonowanie mózgu i sprzyjają powstawaniu kolejnych epizodów depresji.
Książka kończy się przypomnieniem historii wygnania Adama i Ewy z raju, jako świadectwem nieuchronności pojawiania się w naszym życiu bolesnych i tragicznych doświadczeń.
Pozycja ta jest niezła jako książka, ale jako poradnik nie spełnia moich oczekiwań.

Książka Żegnaj depresjo!: Poradnik dla osób pragnących odzyskać nadzieję w beznadziei (Nedley Neil) skusiła mnie piękną, radosną okładką, z której uśmiecha się do czytelnika kwiat. Podobnie jak pierwsza z omawianych przeze mnie pozycji wydana jest na kredowym papierze, kolorowa, pełna ładnych zdjęć. Objętościowo i cenowo jest podwojeniem obu poprzednich książek, także wagowo, można powiedzieć, że stosownie do wagi problemu.
Informację o tym poradniku oraz mój ambiwalentny stosunek do niego umieściłam na stronie tej pozycji.

-------------------------------
[1] „Depresja nie jest przeznaczeniem”, Bernd Neumann, Detlef Dietrich, Wydawnictwo WAM, Kraków 2007, tłum. Urszula Poprawska, s.32
[2] „Bo jesteś człowiekiem, żyć z depresją ale nie w depresji”, Ewa Woydyłło, Wydawnictwo Literackie 2012, s.39
[3] ibidem s.49
[4] ibidem s.53
[5] ibidem s.56
[6] ibidem s.68

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3546
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Natii 08.03.2012 07:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy chcemy dowiedzieć s... | Pani_Wu
"a przecież nawet nieleczona w końcu samoistnie się cofa." - no raczej nie. ;-)

Ewa Woydyłło jest psychologiem, więc po jej książkę chętnie bym sięgnęła, będzie dla mnie wiarygodna (zwłaszcza że znam ją już z innej książki, niesamowicie trafnej: "My, rodzice dorosłych dzieci") - a możesz coś napisać o autorach pierwszej książki?
Użytkownik: emkawu 08.03.2012 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: "a przecież nawet nielecz... | Natii
"a przecież nawet nieleczona w końcu samoistnie się cofa" ?????
Użytkownik: Pani_Wu 08.03.2012 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "a przecież nawet nielecz... | emkawu
W odpowiedzi Natii i Tobie Emkawu, posłużę się cytatem z książki Kiedy życie boli: Dyrektywy w leczeniu depresji (Yapko Michael D.) wydanej przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne:

"Objawy depresji przeważnie w końcu ustępują samoistnie. Jeżeli chory nie podejmie leczenia, po jakimś czasie jego stan prawdopodobnie się poprawi. Dane dotyczące czasu trwania nie leczonego epizodu depresyjnego nie są dokładne; może on wynosić od czterech do dziesięciu miesięcy. Ze statystyk wynika ponadto, że u 10-20% chorych depresja przechodzi w stan chroniczny (Davison i Neale, 1986)"
"Kiedy życie boli", Michael Yapko, GWP Gdańsk 1999, s.20

Te ostrożne słowa związane są z niebezpieczeństwem występowania prób samobójczych u niektórych osób będących w stanie depresji, dlatego każdy epizod powinien być leczony. Ponadto depresja nieleczona nasila się i częściej powraca niż leczona.

Książka autorstwa Ewy Wydyłło nie spełniła moich oczekiwań, co nie oznacza, że dla innej osoby nie okaże się świetną pozycją. Jak widać po ocenach, w odbiorze wielu książek, my czytelnicy, bardzo się różnimy.

Autorami Depresja nie jest przeznaczeniem (Neumann Bernd, Dietrich Detlef E.) jest lekarz psychiatra oraz dziennikarz. Powinnam była podać te informacje, przeoczyłam je, dziękuję za zwrócenie mi uwagi.

Pozdrawiam
Użytkownik: emkawu 09.03.2012 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: W odpowiedzi Natii i Tobi... | Pani_Wu
Niestety nie mam teraz czasu, żeby rozwijać temat i prawdopodobnie przez najbliższe dwa tygodnie nie będzie to możliwe. Więc na razie tylko kilka słów. Przychodziły mi do głowy różne zgryźliwe komentarze, od których się powstrzymałam wczoraj, więc powstrzymam się i dzisiaj. Napiszę więc tylko, że propagowanie poglądu, że objawy depresji ustępują samoistnie uważam za szkodliwe społecznie. Między innymi z powodów, o których sama teraz piszesz - nie każdy przeżyje tych 4 do 10 miesięcy bez leczenia (z leczeniem zresztą też nie każdy, ale szanse rosną). A jeśli przeżyje, to ryzyko nawrotów jest spore, zwłaszcza, że często bywa tak, że dotychczasowe życie legło w gruzach.
Poza tym obawiam się, że takie postawienie sprawy legitymizuje "dobre rady" w rodzaju "weź się w garść".
Użytkownik: Pani_Wu 10.03.2012 00:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety nie mam teraz cz... | emkawu
Widzę, że to jedno zdanie bardzo Ciebie poruszyło. Nie miałam intencji, które mi przypisujesz. Napisałam tylko czytatkę, niczego nie propaguję. Nie sądzę, aby komuś od mojej czytatki stała się krzywda.

Podeprę się jeszcze innymi cytatami, ponieważ niczego sobie nie wymyśliłam, a jeśli one Ciebie nie przekonają to trudno:

"Warto odnotować dwie prawidłowości dotyczące czasu trwania depresji. Mianowicie z badań wynika, że większość ludzi wraca do zdrowia w ciągu 4-6 miesięcy i że ogromna większość dużych zaburzeń depresyjnych, zarówno tych leczonych, jak i nieleczonych, w końcu ustępuje.
Liczne badania oparte zarówno na próbach klinicznych, jak i środowiskowych potwierdziły obserwację o wracaniu do zdrowia przez 4-6 miesięcy. Keller, Shapiro, Lavori i Wolfe (1982) zauważyli, że 64% pacjentów wychodziło z depresji w ciągu 6 miesięcy od rozpoczęcia udziału w badaniu klinicznym, natomiast Lewinsohn i koledzy w badaniu środowiskowym (1986) stwierdzili, że 40% dużych lub łagodnych depresji ustępowało w czasie krótszym niż 3 miesiące. Większość takich badań ogranicza jednak stosunkowo krótki okres ich prowadzenia oraz możliwość, że koncentracja na pojedynczym epizodzie prowadzi czasem do rozpoznania depresji, która do tej pory mogła przebiegać nietypowo. Dlatego niedawne badanie oparte na Wspólnym Programie na temat Psychobiologii Depresji, koordynowanym przez NIMH (NIMH Collabo-rative Program on the Psychobiology of Depression), okazuje się szczególnie użyteczne, ponieważ przebadano w nim liczne epizody depresyjne u tych samych osób, mieszkających w różnych miastach Stanów Zjednoczonych, w okresie dziesięciu lat (Coryell i in., 1994). Co więcej, badanie to polegało także na sześcioletniej obserwacji osób nieleczonych, z których część zapadła w tym czasie na dużą depresję. Pomimo różnic stanu zdrowia i miejsca zamieszkania pacjentów, wzorce czasu trwania epizodów dużej depresji w znacznym stopniu się powtarzały: 55% pacjentów i 55% nieleczonych badanych, którzy zaczynali cierpieć na depresję, wracało do zdrowia w ciągu 6 miesięcy, odpowiednio 73% i 69% wyzdrowiało w ciągu roku, 83% i 87% w ciągu 2 lat, a 97% wszystkich badanych wróciło do zdrowia przed upływem 6 lat. Co więcej, dla tych, którzy przeżyli dwa epizody, czasy trwania i prawdopodobieństwo powrotu do zdrowia także okazały się w wysokim stopniu zgodne."
Constance Hammen, "Depresja", przekład: Małgorzata Trzebiatowska, GDAŃSKIE WYDAWNICTWO PSYCHOLOGICZNE, Gdańsk 2006, s.42-43

"Przebieg depresji można zaznaczyć na linii czasu. Na rycinie 8.1 przedstawiłem pojedynczy epizod depresyjny
Nieleczony, pojedynczy epizod zwykle trwa około dwunastu miesięcy (leczenie może bardzo skrócić cierpienie)."
John Preston, "Pokonać depresję", przekład: Jolanta Bartosik, GDAŃSKIE WYDAWNICTWO PSYCHOLOGICZNE, Gdańsk 2002, s.55

"DEPRESJA JAKO PRZEWLEKŁE, NAWRACAJĄCE ZABURZENIE
Dlaczego tego aspektu depresji wcześniej nie dostrzeżono (chodzi o nawroty - przyp.moje)? Ponieważ żeby dojść do takiego wniosku, potrzebne są badania, w których pacjenci mający za sobą epizod depresyjny są obserwowani i oceniani w regularnych odstępach czasu. Jedynie mając tego rodzaju informacje, można w pełni zrozumieć, jak depresja się nasila i słabnie w cyklu życia i jaki jest jej naturalny przebieg. Badania takie pozwalają nam obliczyć prawdopodobieństwo spontanicznej remisji (kiedy to stan pacjenta poprawia się bez leczenia) i ocenić względne koszty stosowania metod, z którymi wiąże się znaczące ryzyko lub skutki uboczne, w porównaniu z kosztami jakie niesie ze sobą nieleczenie depresji."
Wiliams J. Mark G., Segal Zindel, Teasdale John, "Terapia poznawcza depresji oparta na uważności Nowa koncepcja profilaktyki nawrotów", Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009, s.12-13

Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: