Wiem, co myślisz. Po co o tym czytać? Po co czytać o takim, uchowaj nas Boże, nieszczęściu? Ale oni - ojcowie Downów - o cierpieniu mówią nie za wiele. Martwią się o dzieci, jasne, ale skupiają się na tym, co zyskują, nawet zawodowo. Pełni "niemęskiego" rozczulenia opowiadają o pociesznych zdarzeniach i codziennej radości. Można się w ich doświadczeniu przejrzeć i jak kto chce, spytać o wartość swego ojcostwa, małżeństwa, rodziny. (...)

(...) książkę "Lista obecności" stworzyła Elżbieta Zakrzewska-Manterys. Socjolożka i mama Downa rozmawiała z 11 ojcami takich dzieci, dziś w większości dorosłych. Ze współpomysłodawcą książki Andrzejem Suchcickim ze Stowarzyszenia "Bardziej Kochani" chcieli, by "przesłanie książki nie zapadło w niszę ich środowiska, chcieli wyjść z tym Downem na zewnątrz". Dlatego brali ojców znanych, możliwie celebrytów, "by przejść po nich jak po kładce". Żebyśmy my - zajęty sobą kolektyw - "złapali się na ten lep popularności". To się łapmy.

Piotr Pacewicz, "Gazeta Wyborcza"

[Stowarzyszenie Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa "Bardziej Kochani", 2011]