Dodany: 09.07.2007 18:26|Autor: Patysia

Ot, gehenna...


UWAGA! Recenzja może zawierać elementy istotne dla rozwoju akcji lub zakończenia utworu!


"Gehenna" była pierwszą książką Mniszkówny, którą się zainteresowałam. "Dzieje nieszczęśliwej miłości" - idealnie.

Akcja rozpoczyna się na Wołyniu, na wsi, w majątkach młodziutkiej, bo siedemnastoletniej, Andzi Tarłówny. Swój świat, choć dosyć mały, kochała szczerze. Kochała bujne stepy uwieńczone pysznymi kwiatami, potężne, dziewicze, dębowe puszcze i wolność... Handzię wychowywał ojczym - Kościesza, jej jedyna bliska rodzina. Nielubiany w okolicy "stary szympans" odgradzał dziewczynę od świata i jego pokus, jak tylko mógł, rządził jej majątkami, rujnując je i nie pozwalał na kontakty z obiecującymi młodzieńcami pałającymi gorącymi uczuciami do pięknej Anny. Jednak, pomimo jego egoistycznych zabiegów (sam kochał pasierbicę nad życie, miłością budzącą jedynie wstręt), piękny, młody, bogaty panicz - Andrzej Olelkowicz zyskał cudną wzajemność w gorącym uczuciu do Andzi. Słodkie były wszystkie chwile ich samotności, upojne. Szczególnie gdy zakazał im ich surowo Kościesza. Jednak pragnienie spełniania tej czystej, szczerej, młodzieńczej lecz wiecznej miłości, pragnienie Andzi, by zdobywać szczyty u boku swego rycerza i spełniać marzycielskim pędzlem rysowaną przez niego przyszłość zwyciężyło. Pobiło na łeb ostatnie okruszki szacunku i ufności do ojczyma.

Jednak szczęście, choć cudne i rozkoszne, nie dało długo w sobie smakować. Andzia, miast iść przed ołtarz w sukni białej, dziewiczej, niosącej blask łuny otwieranego przed nią nieba, szła w gorzkiej od łez rozpaczy i żałości okrutnej, rozdzierającej duszę, sukni czarnej. Wpatrzona w szkliste oczy, oczy jedyne, kiedyś tak wyraziste, w to ciało droższe jej niż własne, postępowała mechanicznie jak w letargu za trumną ukochanego. Serce wydarte z piersi...

Trzyletnia żałoba i ciągłe smutki, wspomnienia nie dały rady zniweczyć miłości ognistej, jedynej, nigdy nie złamanej. Ot, początek spełniania się posępnej wróżby starej Cyganki.

Na udrękę Andzi i boleść nie do pokonania patrzył z cienia, zakochany w niej do nieprzytomności, kuzyn Jan, którego pochopnie i niesłusznie została wkrótce wielbioną narzeczoną...

Dalsze zmagania Andzi z życiem potoczyły się przeważnie w "wielkim świecie". Złowroga wróżba dosięgająca nowego narzeczonego pozwoliła bez przeszkód, lecz i bez miłości na trzecie narzeczeństwo, ale wreszcie i na ślub. Marzenia Anny, jej wizje szczęścia nigdy niezaznanego pchnęły ją w ramiona zimnego Anglika. I choć podświadomość ostrzegała, choć ostrzegał wiecznie żywy i drogi duch ukochanego, pragnienia wzięły górę.

Lawina klęsk, nieszczęścia małżeńskiego, rodzinnego, majątkowego spadły na wątłe ramionka razem z obłudną przysięgą przed ołtarzem. Zniszczenie moralności, własnej jaźni, wspomnień, marzeń, ukochanych świętych miejsc, ludzi i uroczysk pokazało gorzką prawdę słodkiej la femme fatale. Niestety, za późno...

"Gehenna" porywa czytelnika swym smutnym, tęsknym tonem. Jesteśmy świadkami dojrzewania Andzi do miłości i odkrywania się różnych twarzy cynicznego Amora. Zmienia się Anna, a z nią wszystko; otoczenie, ukochane miejsca, znajomi, wszystkie cienie i blaski. Ale jedno w niej pozostaje niezachwiane: niebiańskie uczucie i pamięć jedynej miłości, która sprawiała, że gorące pąki szkarłatnych róż z rozkoszą rozpływały się w młodzieńczej krwi.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4123
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: