Dodany: 07.07.2007 15:13|Autor: jolietjakeblues

Godna przedstawienia teatralnego


Nie wiem, czy ten kryminał Agathy Christie był przerabiany na sztukę. Moim zdaniem, doskonale się do tego nadaje. Rzecz jest krótka. Dużo świetnie skonstruowanych dialogów, bardzo interesująco i charakterystycznie opisane postacie.

W zasadzie akcję można sprowadzić do paru odsłon w studenckim pensjonacie w Londynie. W powieści są chyba jeszcze tylko łącznie cztery sceny dziejące się w biurze Herkulesa Poirot (tak, to znowu ten mały Belg, palący wyłącznie swoje papierosy, rozwiązuje zagadkę), na komisariacie policji oraz w kawiarni i barze. Jednak można by równie dobrze umieścić je w pensjonacie bądź w biurze detektywa.

Książka jest krótka. Na 170 stronach formatu A5 (Wydawnictwo Dolnośląskie) autorka darowuje czytelnikom najpierw zagadkę skradzionych studenckich rzeczy i przedmiotów z pensjonatu, a potem robi się ciekawiej. Są samobójstwa, a może zabójstwa? To się rozstrzygnie. Jest przemyt klejnotów i narkotyków, a należy pamiętać, że kryminał został napisany w 1955 roku.

W pensjonacie mamy przekrój studentów, aczkolwiek nie tylko. Poznajemy mnóstwo przeróżnych poglądów: wiktoriańskich, konserwatywnych, rasistowskich, komunistycznych. Są ludzie, którzy kpią ze wszystkiego. Są studenci zdolni, zainteresowani tylko nauką. Są studenci kolorowi: Afrykanin, Azjata, dziewczyna z Jamajki. Zatem przekrój tamtych lat. Za postaciami, jak zwykle, kryją się różne osobiste tajemnice, które jednak nie bulwersują współczesnego czytelnika.

Całość czyta się szybko. Nie ma długich monologów, w których Poirot udowadniałby swoje tezy albo wyjaśniałby, w jaki sposób doszedł do rozwiązania. Wszystko zamyka się w błyskotliwych dialogach.

Ozdobą powieści są sekretarka Poirota i jej siostra, pracownica pensjonatu dla studentów. Obie krótko, jakby od niechcenia, opisane już na początku opowieści.

Nie jest to najlepszy kryminał, jaki czytałem, ale trzyma w napięciu i daje ogromną satysfakcję z samodzielnego rozwiązywania zagadek i obserwowania ówczesnych obyczajów.


[Recenzja ukazała się wcześniej w Merlinie. Wprowadziłem nieznaczne poprawki]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2694
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: