Dodany: 04.01.2012 12:21|Autor: McAgnes
Zawiodły mnie kości
Bardzo lubię serial "Kości", co prawda nie oglądam go nałogowo, ale gdy tylko mi się uda, towarzyszę przygodom doktor Brennan z nieukrywaną przyjemnością. Dlatego za książkę Kathy Reichs złapałam z nadzieją, licząc na podobną rozrywkę jak przy oglądaniu serialu. No i się przeliczyłam. Przeczytałam całość tylko dlatego, że wzięłam powieść w podróż i zabijałam czas w trasie.
Pani doktor jest pracoholiczką, ma dorosłą już, wspaniałą (wg jej własnych słów) córkę, jest z mężem w separacji i przeżywa właśnie gorący romans z doskonale umięśnionym i przystojnym kolegą policjantem. Facet ideał, tak na marginesie: nie wymaga wiele czasu, znakomicie gotuje, zajmuje się psem i jest fantastyczny w łóżku. Wad nie stwierdziłam. Czy tacy w ogóle istnieją?
Sama intryga jest skomplikowana, pełna kości (ludzkich, niedźwiedzich, ptasich), narkotyków, zaginionych ludzi, przemytników, spalonych niemowląt i mnóstwa innych rzeczy w ilościach przekraczających moją czytelniczą wytrzymałość.
Zgrane motywy, kiedy to tajemniczy prześladowca zagraża rodzinie pani doktor (nieodłącznym atrybutem są zdjęcia z ukrycia) czy też kulminacyjna scena Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu - no cóż, wywołały u mnie smętny uśmiech politowania czy wręcz zażenowania.
Nie, więcej nie chcę czytać nic tej autorki, zdecydowanie wolę serial i świetną rolę Emily Deschanel.
[Tekst zamieściłam wcześniej na blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.