Dodany: 19.12.2011 20:14|Autor: polter

Miasto, miasto i jeszcze raz Miasto


Fantastyka miejska przeżywa ostatnio istny rozkwit. W przeciągu kilku lat mieliśmy okazję odwiedzić Ashamoil w "Akwaforcie", Jeff Vandeermeer regularnie zabiera nas do swojego Ambergis, wznowiono także historię Bas-Lag autorstwa Chiny Mieville'a. Całkiem niedawno zapoznano polskich czytelników z twórczością Kate Griffin i jej industrialno-magiczną wizją Londynu. Rodzimi autorzy także nie śpią – Rafał Orkan odmalował ponure Vakkerby w powieściach "Głową w mur" oraz "Dziki mesjasz". Teraz do tych tworów dołącza Nieprzemijające Miasto Jaya Lake'a.

Nie sposób recenzować "Próby kwiatów" bez odwołań do innych historii spod znaku magii, spalin i ceglanych murów. Proza Lake'a jest bowiem niemal klasycznym połączeniem ezoterycznego świata, wielkomiejskich krajobrazów oraz wyjątkowo surrealistycznej atmosfery. Powinno ją to plasować w kategorii modnego ostatnio nurtu new weird jednakże jest kilka cech, które różnią ją od tej kategorii. W większości książki wspomnianego podgatunku rozgrywają się nie tylko w specyficznej scenerii, ale są także eksperymentami formalnymi i narracyjnymi, które odchodzą od klasycznie pojmowanej powieści, co może poważnie utrudniać odbiór i zmniejszać przyjemność z lektury (nie jest to oczywiście zasadą, jak choćby w przypadku Chiny Mievilla, którego język jest bardzo klarowny). "Próba kwiatów" jest zaś doskonałą przygodą, o wartkiej i żywej akcji, która wciąga od pierwszych stron – dobrze się ją czyta. Próżno szukać, tak częstych w "Wiekach światła" McLeoda, czy "Akwaforcie" Bishop, przestojów, melancholijnych i spokojnych rozważań. Nie oznacza to, iż to książka płytka, lub traci na tym jej zawartość – nic bardziej mylnego. Także i tutaj znajdziemy filozoficzny namysł nad ludzkim (i nieludzkim) życiem, dramaty i rozterki, a wszystko okraszone scenerią, która jest uczestnikiem wydarzeń na równi z głównymi bohaterami.

Na początku może wydawać się, że zostajemy po raz kolejny zabrani do dziwnego miasta, które przechodzi okres odpowiadający wczesnej rewolucji przemysłowej naszego świata. Szybko jednak przekonujemy się, że stosunki społeczne w nim są specyficzne. Autor już w pierwszych rozdziałach pokazuje nam niesamowitą wręcz brutalność i okrucieństwo, spotykające karły Nieprzemijającego Miasta – ludzi w dzieciństwie celowo przetrzymywanych w skrzyniach i poddawanych intensywnej edukacji, aby wyrośli na doskonale wykształconych rachmistrzów, prawników i administratorów, pogardzanych następnie przez ułomności fizyczne. Wydaje się to kontrowersyjnym i okrutnym pomysłem - zaczynamy współczuć karłom, jako wykorzystywanym i poddanym rasistowskiemu ostracyzmowi. Jednakże potem zostajemy zabrani z jednym z bohaterów, do miejsca, w którym dochodzi do sadystycznych orgii. Tam "uciskani i pomiatani" wyżywają się na bezbronnych ofiarach. Brutalność i dosłowność opisów wywołują ciarki na plecach i zmuszają do szybkiej weryfikacji dotychczasowych poglądów. Takie ambiwalentne uczucia "Próba kwiatów" wzbudza do samego końca – to niewątpliwie jedna z najmocniejszych stron książki.

Nie spotkamy postaci ewidentnie dobrych czy złych. W większości będą to osoby określane w starym, lubianym systemie jako "praworządne złe". Prawnik, który wyłudza pieniądze z kasy miasta za fałszywe procesy sądowe, a w celu uniknięcia długów postanawia ubiegać się o stanowisko burmistrza. Agent i pomagier jednego z członków Rady Miejskiej, osoba w służbie swojemu Mistrzowi gotowa do popełnienia wielu wątpliwych moralnie czynów. Zdeprawowany karzeł, pomimo wyrzutów sumienia regularnie biorący udział w spotkaniach w duchu markiza de Sade. Szaleni kapłani, żeńskie sekty zabójczyń... Długo by wymieniać. Szarość, niejednoznaczność, relatywizm – te cechy przepełniają Nieprzemijające Miasto. Nawet tytułowy rytuał – Próba kwiatów – który zostaje przeprowadzony dwukrotnie, za każdym razem służy skrajnie odmiennym celom.

Co bardzo się autorowi chwali, uniknął on naiwności i taniego filozofowania, które często przydarzają się pisarzom przy takich okazjach. Lake w sposób zupełnie niewymuszony prowadzi przez swoją historię ukazując stworzone postaci i ich postawy. Karmieni hollywoodzkimi produkcjami przyzwyczajeni jesteśmy do happy endów, mających pewne charakterystyczne cechy – radość, fajerwerki, spełniona miłość, szczęśliwe życie (wszystkich głównych postaci), finałowa walka z oczywistym wynikiem. "Próba kwiatów" także i te aspekty naznacza charakterystyczną szarością, sprawiając, że po zakończeniu lektury nie bardzo wiemy co myśleć. Nie zdradzając zbyt wiele, powiedzieć można, że każda z głównych postaci wychodzi na scenę, aby się nam ukłonić po spektaklu, jednakże przechodzi brutalne katharsis, zanim osiągnie metę.

O ile kreacja bohaterów i atmosfery powieści udała się Lake'owi bardzo dobrze, o tyle kosmologia świata już mniej. Autor stara się przekazać swoje przemyślenia odnośnie religii, jako narzędzia do manipulacji masami, oraz o wpływie bogów na naszą rzeczywistość. Do pewnego momentu wszystko jest dość jasne i czytelne, lecz w pewnej chwili tłumaczenia, interpretacje i legendy stają się pomieszane i niespójne. Można pogubić się w zależnościach przyczynowo-skutkowych boskich relacji oraz ich związku z fabułą książki. Zachowania bogów wydają się być nielogiczne i nieczytelne dla odbiorcy.

"Próba kwiatów" wypada bardzo pozytywnie. Książka jest osadzona w ciekawym uniwersum, choć niepozbawionym wad. Nieszablonowe postaci, ich niejednoznaczne postawy, przekonania i moralne wybory przed którymi stają, stanowią kolejny atut powieści. Jeśli dodamy do tego sprawność językową autora, żywą akcję i nierzadko dowcipne dialogi, otrzymujemy coś, co można nazwać new weird w wersji light. Nieprzemijające miasto nie jest może tak nowatorskie i zaskakujące jak Bas-Lag Chiny Mieville'a, tak mroczne jak Vakkerby Orkana, ani aż tak szalone jak Ambergis Vandeermeera, ale z całą pewnością łączy w sobie wiele ich najlepszych cech i wnosi własny, wyjątkowy wkład.



[Autorem recenzji jest Filip "Dark One" Wójcik.
Recenzja pierwotnie opublikowana w serwisie Poltergeist: http://ksiazki.polter.pl]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 494
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: