Dodany: 23.11.2011 22:39|Autor: Havlo2

Rejs po radioaktywnej Newie


"Piter" Szymuna Wroczka, to pierwsza z wydanych w Polsce książek serii Uniwersum Metro 2033. Powieść osadzona jest tym razem w Petersburskim metrze, a częściowo także na powierzchni najbardziej "zachodniego" z miast Rosji, położonego nad Newą. Główny bohater powieści - Iwan, na co dzień parający się niebezpiecznym zawodem diggera mieszkaniec stacji Wasilieostrowskiej, bierze udział w wojnie przeciwko "Chodnikom" zamieszkującym stację Plac Powstania. Wojnę wywołały podejrzenia o kradzież niezbędnego do przeżycia agregatu prądotwórczego, właśnie przez Chodników. Z czasem jednak wraz z Iwanem dowiadujemy się, że to wydarzenie to dopiero początek podziemnej intrygi.

Wroczek w swojej książce zaprezentował nam bardzo pieczołowicie wykreowane postaci. Dzięki głębokiej analizie aspektów psychologicznych, bohaterowie przedstawieni w książce stają się bliscy czytelnikowi i łatwo mu się z nimi utożsamiać. Sama postać Iwana jest idealnym odwzorowaniem rosyjskiego, dwojakiego charakteru. Zawód Iwana wymaga od niego chłodnej kalkulacji, bezceremonialności i konsekwencji. Twardy charakter umożliwił mu przeżycie w trudnych warunkach 25 lat, choć nie wszystkie z nich spędził w podziemiach Petersburskiego metra, w którym znalazł się z matką i wujem. W trakcie zagłębiania się w lekturę dowiadujemy się, że pod powłoką jego grubej skóry chowa się osoba obdarzona niezwykłą zdolnością czy wręcz skłonnością do empatii, lojalna i mocno uczuciowa, jak na warunki życia diggera oczywiście.

Świat podziemnego metra, jak świat na powierzchni, ukazany jest również z niezwykłą dbałością o detale, co daje poczucie realności, a gdy nasz umysł projektuje te post-apokaliptyczne obrazy w wyobraźni, po ciele niejednokrotnie przebiega nam nerwowy dreszcz. Oczywiście sam styl kreacji różni się nieco od tego, który zaprezentował nam prekursor "Uniwersum" Dmitrij Głuchowski w "Metro 2033", lecz nie należy tego traktować jako wadę. Specyfika tych dwóch książek jest nieco inna, więc i sposób opowiadania będzie się nieznacznie zmieniał. Trzeba jednak oddać Wroczkowi, że linia powieści jest spójna, a napięcie budowane w sposób, który uniemożliwia odłożenie książki na półkę bez chwili zastanowienia co będzie dalej. Otwarte zakończenie książki, nawet po przeczytaniu epilogu pozostawia w nas poczucie niedosytu i po raz kolejny ciężko oprzeć się wrażeniu, że o to właśnie autorowi chodziło...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1233
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: