Dodany: 15.11.2011 21:10|Autor: lachus77

Nie wierz nikomu


Mówi się, że najprostsze rozwiązania bywają najlepsze. Być może taka myśl przyświecała autorowi tej powieści, bo jej zakończenie z jednej strony zaskakuje, a z drugiej - okazuje się zupełnie proste.

Ofiarą zabójstwa pada wczasowicz. Ostatnią osobą, która widziała go żywego, był narrator. W późnych godzinach wieczornych denat opuścił miejscową posiadłość znajomych, a następnego dnia znaleziono go martwego. Podobno miał wielu wrogów.

Z zeznań narratora wynika, że podczas wieczornej przechadzki, w czasie której widział zamordowanego (oczywiście jeszcze wtedy żywego), słyszał turkot żelaznego wozu. Miejscowa legenda głosi, że zjawia się on wtedy, gdy ktoś ma umrzeć…

Sprawą zabójstwa zajmie się prywatny detektyw, który rzecz jasna wyjaśni tę z pozoru trudną i zagmatwaną zagadkę. I choć rozwiązanie okaże się dla niejednego czytelnika szokiem, przyznam, że dla mnie, jako miłośnika książek Agaty Christie, morderca był w kręgu podejrzeń. W dwóch powieściach królowej kryminału bowiem (tytułów oczywiście nie zdradzę) zabójcą okazuje się osoba, której raczej nie podejrzewalibyśmy o złe intencje. To, czy autorka dopuściła się plagiatu, jest kwestią dyskusyjną, aczkolwiek niewykluczone, że tak właśnie było, jako że niektóre pomysły bez żenady przejmowała od swych kolegów po piórze (por. J. Siewierski „Powieść kryminalna”).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 492
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: