Dodany: 31.05.2007 14:16|Autor: barańczak

Majstersztyk gatunku


Jest to książka, którą, przy powierzchownej ocenie, można by zakwalifikować do powieści grozy... To zaszufladkowanie byłoby jednak nader niesprawiedliwe, bo zbyt zawężające, uwzględniwszy szereg innych walorów literackich kryjących się między wierszami tej powieści.

Co to za atuty - ciśnie się od razu na usta pytanie.

Po pierwsze - świetna narracja; książka "mówi" do nas poprzez różne osoby, a to ustami głównej bohaterki, a to poprzez narratora-autora powieści, jakby naszego kumpla, który niezwykle szybko zaprzyjaźnia się z czytelnikiem, i w końcu frazami śmiercionośnego Axemana, nieznanej proweniencji psychopaty, lubującego się w muzyce poważnej, który sam o sobie mówi, że "lubi walić siekierą"...

Po drugie - fabuła; oto bowiem poznajemy młodą amerykańską dziewczynę, Shannon, która obdarzona jest niezwykłym darem, polegającym na tym, że cokolwiek narysuje, nagle ożywia - w sensie dosłownym; scena z rysowanym przez nią ptaszkiem, który wzlatuje znad kartki papieru, kiedy Shannon spogląda przez okno, jest nader wymowna...

Spokój dziewczyny i całej jej rodziny burzy pojawiający się nagle w jej rodzinnym miasteczku bezwzględny złoczyńca, owładnięty manią zabijania, który wkrada się o świcie do domu Dohertych, odpoczywających po hucznej imprezie urodzinowej - dokonuje on krwawej łaźni, z której cudem uchodzi jedynie dziewczyna...

Ta część powieści jest jakby preludium do głównego wątku powieści, który rozgrywa się parę lat póżniej w wielkim mieście, gdzie próbująca wrócić do normalnego życia Shannon utknęła nagle w ciemnej windzie swego biurowca. Gnana wspomnieniami z przeszłości i głosami Axemana, zaczyna rysować. Barwne postaci - w tym przesympatyczny słonik-pluszak, bohater oraz... Papa Hemingway (!!!) i inni - które swym rysowaniem powołuje do życia, zabierają ją do różnych miejsc i światów, by mogła raz na zawsze rozprawić się z przeszłością i koszmarem Axemana. Ale czy to im się uda, nawet przy pomocy chłopaka Shannon, który zrobiłby wszystko dla swojej kobiety? Zainteresowanych odsyłam do lektury...

Właśnie ów specyficzny brak jedności miejsca czasu i akcji (to nawet nie reminiscencje, tylko świetnie wkomponowujące się w całość nawiązania do różnych zdarzeń) stanowi kolejny plusik tej książeczki, zaskakującej nagłymi zwrotami na każdym kroku i trzymającej w napięciu przez cały czas czytania...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1175
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: