Dodany: 30.05.2007 10:22|Autor: Macabre

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Wybór opowiadań [Czytelnik]
Czechow Antoni

Wcale nie do śmiechu...


Ostatnio podczas wizyty w miejskiej bibliotece w moje ręce trafił wybór opowiadań A. Czechowa. Oczywiście, ma się rozumieć, nieprzypadkowo. Podczas poszukiwań często zdarzało się, że cel swój osiągałem dopiero przy regale z literaturą rosyjską. Jeśli chodzi o Czechowa, to do tej pory pozostawał on poza kręgiem moich zainteresowań. W końcu jednak postanowiłem zapoznać się bliżej również i z jego twórczością. Wydanie to może nie jest najlepsze z tego powodu, że nie zawiera większej liczby utworów Czechowa, ale narzekać również nie można, ponieważ mamy tutaj opowiadania należące bez wątpienia do czołówki w dorobku tego autora. Tych dwadzieścia, krótkich i nieco dłuższych, utworów pozwala nam zaobserwować ewolucję, jaką rosyjski pisarz przechodził na przestrzeni lat.

Pierwsze strony książki zajmują utwory pochodzące z początku twórczości Czechowa. Mam tu na myśli "Kameleona", "Końskie nazwisko", "Kaprala Priszybiejewa", "Dyplomatę" i oczywiście "Śmierć urzędnika". Te króciutkie opowiadanka wciągają nas błyskawicznie jak rzeka w swój rwący nurt. Już początek każdego utworu to szybkie wejście w akcję, bez szczegółowego wprowadzenia i zbędnego opisywania bohaterów. Opowiadania te czytamy jednym tchem z wyraźnym uśmiechem na twarzy. Śmieszna forma to jednak tylko pozór, bo w istocie utwory te groteskowo ukazują smutną rzeczywistość w Rosji carskiej, gdzie ludzie uzależnieni byli od władzy, nakazów i zakazów. O wartości człowieka decydowały stopnie i tytuły, będące częścią rozbudowanej machiny biurokratyczno-państwowej. Nierzadko zdarzały się sytuacje panicznego strachu przed zwierzchnikami, lizusostwa i służalczości oraz ostentacyjnej pogardy okazywanej przez wyższych, jak i niższych (ważne było samo posiadanie stopnia) dostojników carskich prostym ludziom. We mnie osobiście te początkowe utwory budziły pewne skojarzenia z Gogolem, chociażby z jego słynnym "Nosem", ale fantastyki, opisów zewnętrznych tutaj nie znajdziemy. Czechowa cechuje większa lapidarność w przedstawianiu wydarzeń. Komizm osiąga przede wszystkim za pomocą dialogów, które naprawdę mogę rozśmieszyć czytelnika.

Muszę się przyznać, że po pierwszych opowiadaniach spodziewałem się, iż całość będzie utrzymana w takim humorystycznym tonie. Nic podobnego! Kolejne utwory to Czechow przechodzący lekką metamorfozę, której kulminacją będzie ostatecznie zbliżenie się do naturalizmu. Niektóre z tych przejściowych opowiadań nie przypadły mi do gustu ("Dzieciarnia", "Tyfus", "Wielki tydzień"), być może wynikało to z braku zrozumienia. Faktem jest, że były one dla mnie nieco ospałe, a przy "Tyfusie" nie tylko bohatera, ale również i mnie rozbolała głowa. Naturalnie utwory te mówią o mentalności współczesnych Czechowowi, są obrazkami z życia zwykłych ludzi. Pokazują dystans między nimi, wyobcowanie, prezentują także sylwetki dzieci i mówią o przywiązaniu do religii, niekoniecznie wynikającym z jakichś głębszych duchowych przesłanek. Zarazem, pomimo niewielkich rozmiarów każdego z tych utworów, szybko akceptujemy kolejnych bohaterów z ich wadami i zaletami.

Samotność jest jednym z motywów pojawiających się w utworach, które przyjąłem ze zdecydowanie większą aprobatą. Tak jest w przypadku „Świętej nocy”, gdzie Czechow pisze w pierwszej osobie, co niejako stwarza wrażenie większego zaangażowania. Bohaterem tego utworu (oprócz narratora) jest duchowny, który stracił przyjaciela. Autentyczny smutek bije z tych kilku stron, a szczególnie z postaci wspomnianego duchownego, Hieronima.

W utworach Czechowa często pojawiają się także dzieci, nie od dziś wiadomo bowiem, że krzywda bezbronnych istot boli najbardziej i szczególnie oddziałuje na czytelnika. Tak jest w przypadku "Wańki" i "Spać się chce". Pierwszy utwór jest wzruszającym opowiadaniem o chłopcu oddanym pod opiekę szewcowi, który notorycznie się nad nim znęca. Wańka, bo tak nazywa się bohater utworu, pisze w wigilię Bożego Narodzenia, pod nieobecność gospodarzy, list do swojego dziadka z prośbą, by go zabrał do siebie. W opowiadaniu tym ujawnia się szczególna wrażliwość Czechowa na krzywdę innych ludzi. Słowa Wańki wzruszają, przeplata się w nich dziecięca jeszcze naiwność ze smutkiem, tęsknotą i rozpaczą. "Spać się chce" to z kolei wstrząsający obraz z życia dziewczynki wykorzystywanej przez opiekunów (a raczej właścicieli). Historia ta pokazuje też, do czego może doprowadzić życie w ciągłej udręce, bez choćby odrobiny uczuć. Dzieci są także bohaterem opowiadania "Chłopcy". Tematem tego utworu są marzenia dwóch tytułowych chłopców o podróży do Ameryki. Przekaz jest raczej prosty: opowiadanie ukazuje brak perspektyw w carskiej Rosji, a zarazem jest klasycznym mitem o Ameryce. Z pewnością myśli o lepszym świecie nie były obce także i dorosłym.

W książce znajdziemy także trzy dłuższe utwory ("Kasztanka", "Trzpiotka" i "Chłopi"), z których pierwszy i ostatni przykuły moją uwagę. Tytułowa Kasztanka to lisowaty kundelek, który zgubił swojego właściciela. Szczęśliwie trafia pod dach nieznajomego mężczyzny, gdzie poznaje inne przebywające tam zwierzęta. Jak się okazuje, wybawca ćwiczy ze zwierzętami różne sztuczki, aby pokazywać je potem w cyrku. Opowiadanie to szczególnie trafiło mi do serca, bo nadzwyczaj subtelnie mówi o samotności. Z wiadomych powodów nie spotkamy tu rzeczywistych dialogów, co potęguje wrażenie wyobcowania, pustki i wszechobecnego smutku. Nie tylko Kasztanka i pozostałe zwierzęta są samotne, ale także sam cyrkowiec jest postacią wyalienowaną. Chociaż nie poznajemy dokładnie jego historii, to i tak, można odnieść wrażenie, że pokazuje się on innym ludziom tylko pod maską clowna.

W "Chłopach" otrzymujemy naturalistyczny i pełen brutalności obraz wsi, gdzie na porządku dziennym są pijaństwo i bijatyki. W ludziach tych próżno szukać piękna, ich życie zostało zdeterminowane przez warunki społeczne i położenie materialne. Jest pełne nędzy i beznadziei. Poszczególni bohaterowie posługują się ordynarnym językiem i agresją słowną. Znamienne dla Czechowa jest jednak, że, pomimo licznych wad, jakimi obdarza swoich bohaterów, potrafi sprawić, by czytelnik poczuł z nimi więź, przynajmniej z częścią z nich.

"Trzpiotka" to dla mnie słabszy utwór. Klasycznie: dobroduszny, zrównoważony mąż i żona, której w głowie tylko zabawy, spotkania, czcze rozmowy, a w końcu także i romans. Mamy tu również typowe skontrastowanie środowiska artystycznego (próżnego, pustego i bezwartościowego) ze środowiskiem użytecznym, czyli naukowym, a dokładniej mówiąc, z lekarzami. Obrazków takich było co nie miara, wystarczy wrócić do pozytywizmu.

Na koniec mamy znany utwór Czechowa "Człowiek w futerale". W treści ponownie powraca motyw zakazów, nakazów, stłamszonego władzą ludu oraz podejrzliwości do wszystkiego, co nie jest zawarte we wszelakich kodeksach i spisach praw. Jednym słowem, umiejętna krytyka polityki państwa i wynikającej z tego mentalności niektórych ludzi. Jeśli chodzi o formę, utwór różni się od tych początkowych. Przede wszystkim nie czyta się go już tak szybko, liczniej pojawiają się opisy, jest "cięższy" w swojej wymowie. Zmiany są widoczne na pierwszy rzut oka.

Co można powiedzieć na koniec? Świetny obraz Rosji z ostatnich lat XIX w., miejscami humorystyczny, ale w większej części przeważają jednak utwory przejmujące i przykre, co nie deprecjonuje ich, wręcz przeciwnie, ukazuje dużą wrażliwość autora i umiejętność prezentowania spraw, o których mówić się albo nie powinno, albo się nie chce. Jest w tym zbiorze kilka opowiadań, do których prawdopodobnie nie powrócę, ale i tak książka zasługuje na dobrą ocenę. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, chociaż samo przeczytanie "Śmierci urzędnika" to za mało, by w pełni zakosztować tego, co oferuje nam Czechow.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14936
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: lusinka1992 12.07.2007 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio podczas wizyty w... | Macabre
Świetna, dokładna analiza zawierająca wiele trafnych spostrzeżeń. Niedawno czytałam ten sam zbiór opowiadań Czechowa co ty i odniosłam podobne wrażenia co do poszczególnych utworów.
Użytkownik: Pingwinek 02.02.2019 02:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio podczas wizyty w... | Macabre
Świetny, obszerny tekst - porządkuje, analizuje, nastawia przychylnie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: