Wczoraj ( 19.10.2011 r.) swoje 80-te urodziny obchodził John le Carre ( David Cornwell ), brytyjski szpieg i szpiegowski pisarz - najlepszy jakiego znam, jeśli chodzi o ten gatunek. Na jego stronie internetowej można przeczytać "I feel ready to die".
Dla mnie byłaby to wielka strata, zwłaszcza, że jego nowe książki niczym nie ustępują starym, podążają za rzeczywistością tak jak ona się zmienia. Jedna z moich ulubionych to "Wierny ogrodnik". Aktualnie czytam "Naiwnego i sentymentalnego kochanka". Trąci myszką ale i tak go lubię.
Czy ktoś jeszcze chciałby zapalić świeczkę na torcie urodzinowym i podzielić się swoimi przeżyciami przy czytaniu "Małej doboszki" na przykład?