Dodany: 23.05.2007 21:50|Autor: norge

Ogólne> Offtopic

Niesławny epizod z czasów PRLu???


Ostatnio dokończyłam książkę "Wywiad rzeka" z Władysławem Bartoszewskim. Jest w niej parę zdań, które mnie zbulwersowały.

Mianowicie Bartoszewski przez pewien okres był członkiem redakcji tygodnika "Stolica", pisał w nim ciekawe artykuły, wydawał zeszyty o Powstaniu Warszawskim itd. W 1960 roku za jakieś niefortunne wypowiedzi ze "Stolicy" go wyrzucono. I Bartoszewski pisze tak: "Nie pojawiłem się już więcej w "Stolicy". Do redakcji przyjęto wiernych ludzi PZPR, moczarowców, Leszka Moczulskiego, Krzysztofa Naumienkę, Waldemara Łysiaka. Przekształcili tygodnik w tubę Komitetu Warszawskiego PZPR, okropne rzeczy tam wypisywali..." Może ktoś wie, o co tu chodzi. Waldemar Łysiak był jako modzieniec piewcą socjalizmu i tubą PZPRu??? W wieku 16 lat??? Przecież Bartoszewski raczej nie wypisuje głupstw, więc musi to być pomyłka. Łysiak, w charakterystyczny dla siebie sposób, zdementował sprawę na swojej stronie, a ja dalej nic nie rozumiem :-)

Aż się boję zakładając ten temat, że zostanę objechana za poruszanie kłopotliwych spraw. Jednak zaryzykuję, bo nic nie poradzę na moje historyczno-polityczne zainteresowania.
Wyświetleń: 6538
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 23.05.2007 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio dokończyłam ksią... | norge
Nie czytałam tej książki, ale zainteresowało mnie to. Może ktoś wie coś na ten temat i nikt nie powinien Cię, jak to napisałaś, objechać. :)

Zresztą czasem mi się wydaje, że w czasach PRL wszystko było możliwe, ale mogę się mylić.
Użytkownik: norge 23.05.2007 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czytałam tej książki,... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Przerażająca jest ta walka z autorytetami. I pomiędzy samymi autorytetami. Jak cię temat zainteresował, to podaje link do komentarza Łysiakahttp://www.lysiak.chrzanik.com/index.php?mo​dule=subjects&func=viewpage&pageid=244
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 23.05.2007 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Przerażająca jest ta walk... | norge
Poczytam sobie. :)

A walka z autorytetami też mnie przeraża. :(
Użytkownik: joanna.syrenka 23.05.2007 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio dokończyłam ksią... | norge
Hmmm, to chyba kwestia tego, że Bartoszewski po prostu nie wdawał się w zawiłe szczegóły kto z kim, o czym i dlaczego - może Łysiak przyszedł tam później niż inni, ale prof. Bartoszewski tego nie uściślił? Może nie podobała mu się retoryka Łysiaka, która - powiedzmy sobie szczerze - rzeczywiście przypomina bardziej komunistyczne tuby aniżeli merytorycznie i stylistycznie sprawne felietony...? (to moje subiektywne odczucie :D)
Użytkownik: firedrake 24.05.2007 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio dokończyłam ksią... | norge
Ciężko powiedzieć w czym rzecz, prowokacja? W zwyczajną pomyłkę nie wierzę. Łysiak, rocznik '44 siłą rzeczy nie mógł znajdować się w tamtym gronie. Czyżby komuś zależało, aby nazwisko Łysiaka umieścić w kontekście moczarowców i PZPRowców? Nie każdy wie ile wtedy Łysiak miał lat, część ludzi pewnie to kupi nie przeczytwaszy dementi pomówionego.
Sam Bartoszewski nie jest darzony przez Łysiaka sympatią, może to taka mała vendetta?
Użytkownik: norge 24.05.2007 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciężko powiedzieć w czym ... | firedrake
Czy mozna podejrzewac czlowieka przyzwoitego, a za takiego Bartoszewskiego calym sercem uwazam, o tego typu vendetty? W glowie mi sie to nie miesci. A jesli przeoczenie albo pomylka, to autor ksiazki, czy sam Bartoszewski, powinnien to pomowienie jakos sprostowac. Chyba ze czasy takie, za wszystko wolno pisac i w zalewie "blota" jakie sie na ludzi wylewa, nikomu juz nic sie nie chce prostowac. Nie podoba mi sie to.
Użytkownik: maharana 25.05.2007 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy mozna podejrzewac czl... | norge
Bartoszewski jest przyzwoitym człowiekiem??? Pamiętam jeszcze jego wizytę w Izraelu w maju 2000...Tam rzeczywiście powinien się był wykazać swoją przyzwoitością, a jakoś o tym zapomniał...
Użytkownik: norge 25.05.2007 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Bartoszewski jest przyzwo... | maharana
Nie sądzę, by ktokolwiek był w stanie zrozumieć o co ci chodzi, ponieważ twój komentarz jest pełny niedomowień i dwuznaczności. Ale może taki właśnie miał w zamierzeniu być?

Nie jest żadnym usprawiedliwieniem to, że czołowi politycy IV Rzeczpospolitej uprawiają podobny styl wypowiedzi. Zdecydowanie unikam dyskusji z osobami, które w tenże sposób włączają się do rozmowy w BiblioNETce.
Użytkownik: neutrinO7O1 25.05.2007 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie sądzę, by ktokolwiek ... | norge
Cytuję opis ze strony użytkownika maharana: "Absolutnie uwielbiam książki Waldemara Łysiaka-"Stulecie kłamców", "Rzeczpospolita kłamców-Salon" i "Alfabet szulerów-Salon 2" to prawdziwa uczta dla oczu i duszy"

Człowiek to taka istota, która łaknie wyjaśnień, jego umysł skłonny jest wiele poświęcić, by to wyjaśnienie zdobyć. Takie "wyjaśnienie całej prawdy" o ostatnich latach naszego kraju takim właśnie żądnym wyjaśnień umysłom daje Łysiak. Umysł czytelnika każe zamilknąć krytycyzmowi ze względu na oczywistość jaką obdarzył "wizję" pewnego sfrustrowanego człowieka. Chcesz zrozumieć użytkownika maharana, przeczytaj książki Łysiaka, a następnie cytowany przeze mnie opis, w którym zawiera się uwielbienie poglądów tegoż autora. Dla czytelników jego książek każdy czytelnik Wyborczej to półgłówek lub zaślepiony nieszczęśnik. A każdy kto nie z Łysiakiem (jego poglądami) ten kanalia. Sądzę, że to głównie tacy ludzie psują wizerunek prawicy czy Kaczyńskich, których za wiele poglądów i posunięć politycznych cenię. Wiedza i doświadczenie wielu konserwatywnych prawicowych polityków oblepiane są pseudoznajomością rzeczywistości przez zwykłe oszołomstwo, które myślami chodzi na skróty. A przy tym agresywnie wieściwszem i wobec swoje widoki na prawdę.

Z tego fragmentu Bartoszewski powinien się wytłumaczyć. Posądzać o konfabulacje można każdego, jeśli istnieją ku temu podstawy. Nie mam zamiaru brać udziału w bałwochwalstwie dotyczącym kogokolwiek. Przeprosiny za takie pomówienie należą się każdemu, nawet Łysiakowi. I jestem ciekaw w czym rzecz

Użytkownik: joanna.syrenka 25.05.2007 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytuję opis ze strony uży... | neutrinO7O1
Moment, bo zgubiłam się, gdzie cytat, a gdzie Twoja wypowiedź. Kto, co i do kogo. Mógłbyś...?
Użytkownik: norge 25.05.2007 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Moment, bo zgubiłam się, ... | joanna.syrenka
Ja też się pogubiłam, bo ze strony użytkownika wynika, że "neutrino" jest w BN zawieszony. Więc jakim cudem odpowiada?
Użytkownik: neutrinO7O1 26.05.2007 09:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Moment, bo zgubiłam się, ... | joanna.syrenka
Rzeczywiście, nieładnie jest nie mówić komuś wprost co się myśli o jego wypowiedzi. Także jest mi przykro, iż nie dostosowałem się do pewnej niepisanej zasady forum i śpieszę z naprawieniem swojego błędu. Ale, zanim to zrobię, popełnię to faux pax jeszcze raz: Diana najwyraźniej nie wie, iż zawiesiłem się sam, co wyraźnie widać tylko w rzeczywistości. "Hej, kolego, wyglądasz, jakbyś był zawieszony w przestrzeni" - tymi słowami komantarzy ze świata rzeczywistego, dotyczącymi mojej osoby, chciałem się z Wami podzielić
Użytkownik: norge 26.05.2007 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście, nieładnie j... | neutrinO7O1
A więc pozdrowienia dla kolegi zawieszonego w przestrzeni! Jak sam się zawiesiłeś, to wszystko w porządku :-) Ja czuję się bardzo mocno osadzona na ziemi, więc trudno mi było na pierwszy rzut oka zrozumieć twój stan.
Użytkownik: neutrinO7O1 26.05.2007 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A więc pozdrowienia dla k... | norge
To nie jest trudne.

Wyobraź sobie jak stoisz na gigantycznym placu, w centrum podekscytowanego, czymś dla Ciebie niezrozumiałym, tłumu. Wszyscy patrzą pożądliwie na ogromne, ciemno-czerwone słońce, z licznymi brunatnymi plamami, zawieszone wysoko na niebie. Ludzie wyraźnie czekając na coś, są coraz bardziej podnieceni. Ty też czujesz, że coś się zaraz wydarzy, bardzo ważnego, ale jesteś przekonana, że wszyscy wokół dobrze wiedzą co to będzie, oprócz Ciebie. Chęć zadania tego pytania komuś z otoczenia narasta i chociaż czujesz, że oczekiwanie psychicznie Ciebie wykańcza to nie jesteś w stanie tego pytania zadać. Takie pytanie z pewnością zaburzyłoby harmonię emocjonalnego crescendo kilkusettysięcznego tłumu. Twoje serce bije coraz szybciej, coraz mocniej. Nagle, z wnętrza słońca wyrywa się potężna ilość plazmy, brunatne plamy gwałtownie bledną. Chwilę później pojawia się następny wybuch, i następny. Każdy kolejny jest większy, jaśniejszy i silniejszy od poprzedniego. Po serii pełnych zachwytu okrzyków otaczającego Ciebie tłumu pojawia się ogólny jęk przerażenia. Nikt już na słońce, oprócz Ciebie, nie patrzy. Wokół trwa czyste szaleństwo, absolutne przerażenie, ludzie zakrywają oczy. Skuleni, starają się schronić przed eksplozjami. Ty nie postrzegasz zachowania słońca w kategoriach: ciemne-jasne, zimne-gorące. Chociaż wybuchy są coraz potężniejsze, częstotliwość ich występowania jest od jakiegoś czasu stała, o dziwo, wyznaczana przez równomierne bicie Twojego serca. Jedno z włókien wybuchu kieruje się dokładnie w Twoją stronę, z centralnego punktu tarczy słońca. Oczekiwanie na kontakt to harmonijne crescendo Twojego szczęścia. Nagle, masz to, piękno absolutne. To był punkt kulminacyjny, gdyż od tego momentu wszystko się cofa. Słabnie tempo bicia Twojego serca, a wraz z nim słabnie aktywność słońca. Pojawiają się na nim plamy. Właśnie miał miejsce ostatni wybuch. Wyczerpany tłum tworzy teraz zbiorowy stupor, a Tobie pozostaje tylko czekać aż się rozbudzi. Czekasz ;)

To była rozgrzewka z zupełnie innej beczki. Z zawieszeniem jest tak: Masz w nosie zasadę „weź sprawy w swoje ręce”. Wiesz, że to nic nie da. Wiesz, że nie zmienisz niczego. Wiesz, że niczego nie zrozumiesz. Zawieszasz się i czekasz ;)
Użytkownik: joanna.syrenka 26.05.2007 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście, nieładnie j... | neutrinO7O1
Nie no, spokojnie :)
Ja nie o jakichś niepisanych zasadach, tylko wytłumacz mi kto był autorem tego cytatu i do kogo był on kierowany :) No i gdzie ten cytat się kończy a gdzie jest wypowiedź Twoja własna :)
Nie ukrywam, że rzecz mnie zainteresowała.
Użytkownik: neutrinO7O1 26.05.2007 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie no, spokojnie :) Ja ... | joanna.syrenka
Ale ja jestem spokojny. Powiem więcej, jestem zawieszony :)

Ach to faux pax. Ciągle popełniam, chociaż staram się tego unikać. Więc chodzi o co innego, o to, że nie wypada cytować słów ze strony użytkownika w celu wykorzystania ich przeciwko niemu? Weźmy za przykład moje faux pax: pierwszy akapit mojej feralnej wypowiedzi to słowa ze strony użytkownika "maharana". To nietaktowne, gdyż w drugi akapit wlałem całą swoją antypatię, jaką darzę pana Łysiaka. Tym samym, automatycznie, moja wypowiedź stała się atakiem ad personam. Zaczynam rozumieć te sprawy, ale jakby co to śmiało mnie poprawiaj ;)
Użytkownik: maharana 29.05.2007 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytuję opis ze strony uży... | neutrinO7O1
Uwielbiam Łysiaka i zdania nie zmieniam w tym względzie. Nie uważam go bynajmniej za kogoś sfrustrowanego. Skoro to wszystko, co pisze byłoby obrzucaniem kogoś błotem, to powinny posypać się pozwy o zniesławienie osób zainteresowanych, a takowych brak. A z miłości do GW wyleczyłem się już dawno i nie dzięki Łysiakowi (którego czytam dopiero od 2004 r.). Sto razy wolę "Rzepę".
Użytkownik: neutrinO7O1 29.05.2007 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam Łysiaka i zdani... | maharana
Wyleczyłeś się z miłości do GW? I bardzo dobrze. Jeszcze lepiej będzie jak wyleczysz się z miłości do pana Łysiaka. Nie wiem ile żyjesz na tym świecie ale chyba najwyższa poraz byś zrozumiał, że polityka to przede wszystkim osobiste, interpersonalne rozgrywki nacechowane indywidualnymi ambicjami, zestawami emocji. To co uprawia Łysiak to idiotyczny prezentyzm, mający na celu wyzwolić z czytelnika najgorsze instynkty, które ten czytelnik w cywilizowanych świecie stara się hamować, wzbudza w nim ksenofobię, która jest nieszczęsnym antidotum na kompleksy. To jest błoto, które jeśli zawiera w sobie prawdę obiektywną powinno zostać skierowane we wszystkie strony sceny politycznej. Obrona na drodze sądowej to rozdrapywanie starych ran i bombardowanie społeczeństwo stekami bzdur, społeczeństwo, które, coraz częściej się o tym przekonuję, średnio rozumie historię najnowszą naszego kraju. To byłaby również kolejna (pozbawiona sensu) seria interpretacji takich kwestii jak: czy komuniści oddaliby więcej władzy przy bardziej zdecydowanej polityce opozycji (przemiany ekonomiczne ruszyły dużo wcześniej - w 1988 roku weszły ustawy o wolności prowadzenia działąlności gospodarczej, Rakowski urynkowił ceny na dugo przed reformami Balcerowicza),
na ile silni byli w 1986 komuniści ze wsparciem Imperium, jak ową siłę postrzegali amerykańscy sowietolodzy i czym dla społeczeństwa była jakakolwiek aktywność polityczna opozycji, kto był "prawdziwym Polakiem" w opozycji i dlaczego nie udało się rządowi Olszewskiego przeporwadzić lustracji (czy Macierewicz miałsłuszną wizję dekomunizacji kraju?) i dlaczego upadł.
Do tego po prostu nie ma sensu wracać, gdyż Polacy i tak co mieli zrozumieć to zrozumieli, więcej nie zrozumieją, a przez chodzenie do ciekawych wniosków na skróty rośnie w siłę oszołomstwo, tworzą się głupie podziały

Ja wiem, że Michnik w 1990 roku będąc posłem miał dostęp do archiwów MSW co sprawia, iż wzbudza we mnie ironiczny uśmiech jego oświadczenie na czołówce GW sprzed kilkunastu dni nawołujące do otwarcia archiwów IPN. Ja nie tyle czytam lewicową prasę, ile nie czytam prasy o orientacji narodowo-chrześcijańskiej. Propagandy nie znoszę i dobrze wiem kiedy Wyborcza takowej używa. Minister Gilowską uważam za dobrego MF i wiem, że może ona działać tylko przy poparciu premiera. Uogólniając jednoznaczna krytyka polityki braci Kaczyńskich mi się nie podoba. Ale mówienie, że jest dobrze to wielkie nieporozumienie, kiedy coraz więcej u steru włądzy jest głupców z ideologią nienawiści na ustach, kiedy Samoobrona w Agencjach urządza rozbój w biały dzień, a wielu ministrów kompromituje nas na arenie międzynarodowej retoryką Łysiaka. Tak w ogóle dlaczego Łysiak nie atakuje z takim impetem Wałęsy, który to w wizji Łysiaka (sic!) powinien być z Wachowskim główną "siłą niszczycielską przemian, odsunięcia komuchów od władzy." Jak dla mnie Łysiak i jemu podobni to ten sam mechanizm, stricte indywidualne porachunki, animozje. A Michnik od dawna jest chory i nie sądzę, by miał ochotę ryzykować zdrowiem walkę z tymi wszystkimi paszkwilami, tym bardziej, że rzeczywiście do końca kryształowej historii nie ma. Ale kto ma?

Może spróbuj poczytać książki z pierwszej połowy lat 90 w których autorzy różnych opcji politycznych relacjonują, "prawie na żywo", swoje widzenie rzeczywistości przemian, oparte na prawdziwych doświadczeniach i ich rzeczowej analizie (na pewno rzeczowej w porównaniu z Łysiakowym bełkotem). Piszesz, że Łysiaka czytasz od 2004 roku. Dziesięć lat wcześniej przeczytałem takie książki jak "Lewy czerwcowy" czy "My" (której treść odświeżam regularnie ostatnio). To punkt widzenia tych, którzy byli rozgoryczeni formą przemian, a włąściwie tym, że zostały one zahamowane. A jednak tak różne od Łysiakowego jadu
Użytkownik: norge 29.05.2007 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyleczyłeś się z miłości ... | neutrinO7O1
"Do tego po prostu nie ma sensu wracać, gdyż Polacy i tak co mieli zrozumieć to zrozumieli, więcej nie zrozumieją, a przez chodzenie do ciekawych wniosków na skróty rośnie w siłę oszołomstwo, tworzą się głupie podziały".
Tym zdaniem wyraziłeś dokładnie mój pogląd i z tego co wiem, bardzo wielu Polaków. Nieważne, czy to "nie wracanie" jest moralnie słuszne czy niesłuszne. I tak niestety nikt nic więcej z tego wszystkiego nie zrozumie, ani nic z tego więcej nie wyniknie. Jedynym skutkiem takiego napuszczania ludzi na siebie, jest smutny fakt, że dwóch tej klasy publicystów, pisarzy, historyków (z tego samego światopoglądowego obozu przecież) jak Bartoszewski i Łysiak staje naprzeciwko siebie w zacietrzewieniu, w zajadłości i piszą takie rzeczy o sobie. Przecież obydwaj o to samo walczyli, mieli kiedyś to samo marzenie... I co, tylko TO dzisiaj z tego pozostało? Zgroza.
Użytkownik: neutrinO7O1 26.05.2007 09:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Bartoszewski jest przyzwo... | maharana
Uprzejmie Ciebie proszę o wyjaśnienie sensu tego komentarza jako, że niewiele z niego zrozumiałem poza przekonaniem, iż pogląd w nim zawarty został z pewnością podyktowany przez uwielbienie poglądów Waldemara Łysiaka
Użytkownik: antecorda 26.05.2007 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio dokończyłam ksią... | norge
Hm, a jeśli chodzi o jakiegoś innego Waldemara Łysiaka? To tylko takie moje przypuszczenie, ale kilkakrotnie nacinałem się na takiej zbieżności nazwisk :)
Użytkownik: norge 26.05.2007 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, a jeśli chodzi o jaki... | antecorda
Ale Waldemar Łysiak zareagował i nie miał wątpliwości, że to właśnie o niego chodziło. Niw wierzę w zbieżność nazwisk. Ile może być w Polsce Waldemarów Łysiaków, no powiedz?
Użytkownik: antecorda 26.05.2007 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale Waldemar Łysiak zarea... | norge
Bolków Dobrowolskich na samym necie jest sześciu :) Ale jeżeli faktycznie zareagował, to musi coś w tym być... :)
Użytkownik: librarian 29.05.2007 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio dokończyłam ksią... | norge
Może ktoś zada na ten temat wyjaśniające pytanie panu Bartoszewskiemu w jakimś wywiadzie, nie zdziwiłabym się.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: