Dodany: 28.09.2011 14:08|Autor: McAgnes
Opowieść z morałem
Uwaga, tekst zdradza elementy istotne dla rozwoju akcji!
Nie do wiary, jakie to starocie można wygrzebać z półek, tym razem nie moich, tylko mojej mamy. Zabrałam bowiem syna na długi czerwcowy weekend do babci, a kiedy nadeszła pora kąpania, czytania do snu i usypiania, w panice zaczęłam przetrząsać półki, żeby znaleźć coś, co nadaje się dla dwulatka. Znalazłam "Papugę z Isfahanu", barwną opowieść prosto z egzotycznego Iranu.
Oto mamy sprzedawcę dywanów i jego żonę, towarzyszymy im, kiedy jadą na wycieczkę w góry i gdy przypadkowo trafiają na papugę, która mówi, a właściwie powtarza ludzką mowę. Ta cudowna właściwość papugi (bo wcześniej żaden ptak tego nie potrafił) to dar od wdzięcznego czarodzieja w podzięce za uratowanie życia.
Sprzedawca dywanów, kupiec do szpiku kości, wietrzy niebywałą okazję, by zrobić interes życia. Odkupuje papugę od biednego wieśniaka i jego córki, zawozi do domu, po czym wystawia w reprezentacyjnym pokoju, ogłasza na pobliskim targu, że ma nadzwyczajną gadającą papugę - i oczywiście pobiera od zwiedzających miedziaka.
Dziwo cieszy oczy gawiedzi, stosy pieniędzy rosną i sprzedawca dywanów zaczyna inwestować w ziemię, wykupując po kolei posiadłości i gospodarstwa. Miałby już je wszystkie, po horyzont, gdyby nie gospodarstwo wieśniaka, którego już znamy...
Tu chciwiec popełnia świństwo, na szczęście jednak niecny czyn zostaje ukarany. Bogacz staje się nędzarzem, a papugi po dziś dzień obdarzone są świetnym głosem. Oczywiście nie zawsze i nie dzieje się to ot, tak sobie, ale kto by się takimi drobiazgami w baśniach przejmował.
Urocza opowiastka.
[Tekst zamieściłam wcześniej na blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.