Dodany: 25.09.2011 18:22|Autor: master86

Nie ma to jak pierwowzór...


Swoją przygodę z Jackiem Ryanem zacząłem niedawno (dzięki Fabryce Sensacji), a "Suma wszystkich strachów" jest drugą powieścią, jaką postanowiłem przeczytać.

Samą książkę, pomimo jej gabarytów, czyta się bardzo szybko, jest wciągająca, a w porównaniu do filmu (jak to zwykle bywa) wygrywa już na starcie. Film wydaje się kiepską namiastką książki, nawet nie jej streszczeniem, a do czasu przeczytania powieści oceniałem ekranizację dość pozytywnie...

Do ogólnych zachwytów nad tą pozycją dodam kilka kropli goryczy. Po pierwsze: epilog wątku z Guntherem Bockiem. Co jak co, ale to było tak naciągane, że nie wiem, co napisać, a nie zamierzam zdradzać szczegółów fabuły. Po drugie: spore rozmiary powieści. Nie, żeby był to wielki minus, ale odniosłem wrażenie, że całość jest odrobinę (ale tylko odrobinę) za długa. Ale, jak już pisałem, czyta się ją szybko, więc ten zarzut jest wybitnie "poboczny" :)

PS. Proces budowy bomby i jej detonacji był opisany rewelacyjnie :P.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1032
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: