Dodany: 18.05.2007 19:04|Autor:
z okładki
Słyszałam, jak mordercy wołają mnie po imieniu. Byli po drugiej stronie ściany, oddzieleni ode mnie niespełna calową warstwą cementu i drewna. Ich głosy brzmiały zimno, twardo, zawzięcie.
- Ona tutaj jest... Przecież wiemy, że jest gdzieś tu... Znajdźcie ją, znajdźcie Immaculee! - Głosów było wiele, wielu morderców. Mogłam zobaczyć ich w myślach: moi dawni znajomi i sąsiedzi, ci, którzy niegdyś witali mnie z miłością i serdecznością, a którzy teraz przeczesywali dom z włóczniami i maczetami w ręku, wykrzykując moje imię.
- Zabiłem już 399 tych karaluchów - mówił jeden z nich - Immaculee będzie 400. Co za okrągła liczba!
"Być świadkiem takiego okrucieństwa, znieść taką mękę i przeżyć, nie ponosząc żadnego uszczerbku - to prawie nie do pojęcia".
"The Daily Telegraph"
"Inspirująca, przemieniająca życie książka. Jeśli tylko otworzysz jej pierwszą stronę, zmieni cię na zawsze. Nigdy już nie zapomnisz Immaculee i tego, co znaczy przylgnąć do życia w czasach największej ciemności".
Cindy Pearlman, "New York Times Syndicate"
"Ta książka jest cennym wkładem w literaturę, która we wszechmocnym i kochającym Bogu szuka sensu nadziei, niezmierzonej nadziei przeciwstawiającej się z pozoru bezdennej ludzkiej deprawacji".
"Publishers Weekly"
[Duc In Altum, Warszawa 2007]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.