Dodany: 10.09.2011 09:44|Autor: anek7

O tym, jak snajper strzela


Nie wiem, czemu panuje przekonanie, że książki sensacyjne to typowo "męska" literatura jest. Ja tam akurat bardzo lubię tego typu powieści, chociażem baba. I muszę powiedzieć, że serce zabiło mi mocniej, kiedy okazało się, że będę miała możliwość przeczytać "Snajpera", autobiograficzną książkę Howarda E. Wasdina, byłego komandosa jednej z najlepszych jednostek specjalnych na świecie - SEAL Time Six, wydaną przez Znak Litera Nova. Współautorem książki jest Stephen Templin, wykładowca japońskiego w Meio Uniwersity, który poznał Howarda Wasdina w czasie jednego ze szkoleń wojskowych.

Howard Wasdin przyszedł na świat w 1961 roku na Florydzie, jednak kiedy miał kilka lat, jego rodzina przeniosła się do Georgii. Chłopiec nie pamiętał swojego ojca, a ojczyma wspomina jako despotę znęcającego się nad nim za najmniejsze przewinienie. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął studia, jednak oszczędności wystarczyło zaledwie na półtora roku. Aby zebrać fundusze na dalszą naukę, Wasdin postanowił zaciągnąć się do marynarki wojennej. A stamtąd już prosta (oczywiście dla tych najlepszych) droga zawiodła go do SEAL.

W swojej książce Howard Wasdin opisuje mordercze szkolenie, któremu był poddawany na różnych etapach swojej kariery, mówi o misjach, które wykonywał jako snajper, przybliża w końcu zasady i procedury obowiązujące w SEAL Tim Six. Procedury, które nie raz i nie dwa razy ocaliły życie jemu i jego kolegom.

Zasadniczą i najlepszą, moim zdaniem, część książki stanowi niemal kronikarski opis walk w Mogadiszu, stolicy Somalii, które zostały pokazane m.in. w filmie Ridleya Scotta pt. "Helikopter w ogniu". Wasdin przedstawia te wydarzenia jako ich naoczny świadek oraz czynny uczestnik bitwy na ulicach miasta.

Książkę przeczytałam, a właściwie pochłonęłam w ciągu trzech wieczorów. Pewne utrudnienie może stanowić nagromadzenie szczegółów technicznych i opisów uzbrojenia, ale w kontekście tematu jest to jak najbardziej zrozumiałe. Muszę przyznać, że początkowo trochę mi zgrzytał nieco naiwny styl narracji oraz głoszenie prawd objawionych w stylu "Nie był to pierwszy raz, kiedy zabijałem dla ojczyzny. I nie będzie ostatni"* czy "Im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w walce"**, jednak w pewnym momencie zrozumiałam, że taka narracja dodaje książce wiarygodności. Przecież swoją historię opowiada żołnierz, zwykły chłopak z Południa, a nie jakiś uczony intelektualista.

Uważam, że jest to kawałek dobrej literatury, który przybliża, na ile to oczywiście możliwe, kulisy działania żołnierzy najlepszych sił specjalnych na świecie.



---
* Howard E. Wasdin, Stephen Templin, "Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six", przeł. Łukasz Müller, Michał Romanek, wyd. Znak, 2011, s. 25.
** Tamże, s. 22.


[Recenzję umieściłam na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1281
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: