Dodany: 15.05.2007 18:46|Autor: dansemacabre

Recenzja nagrodzona!

Książka: Ballada o dobrym dresiarzu
Kochan Marek

Przygnębiająca to ballada...


Opowiadania Marka Kochana składające się na książkę „Ballada o dobrym dresiarzu” to lektura przygnębiająca z dwóch powodów. Pierwszy, o którym napiszę dokładniej, to tematyka i jej przesłanie - skrajnie pesymistyczny konglomerat znaczeń odkrywanych podczas czytania o okaleczonych emocjonalnie, zagubionych, pełnych pretensji, złości i rozczarowania młodych ludziach, którym przyszło robić kariery i kształtować swe dorosłe życie w rzeczywistości po transformacji ustrojowej, nieprzychylnej i wrogiej. Drugi powód przygnębienia to sposób pisania autora. Jest to rzemieślnicza, przemyślana i dobrze napisana proza, której niczego pod względem stylistycznym czy składniowym nie można zarzucić. Niestety, proza wedle reguł podręczników pisania i obowiązujących norm językowych jak najbardziej poprawna, ale w tej poprawności pozbawiona jakiegokolwiek wewnętrznego iskrzenia, porywającej głębi, sugestywności i indywidualnego wyrazu. Dobra literacko książka, której jednak nie zapamiętuje się na długo i która przez to traci swą istotną siłę oddziaływania.

Opowiadanie tytułowe jest jednym z lepszych i chyba nie przypadkiem umieszczone zostało na końcu, aby zrekompensować swoisty niedosyt, jaki pozostawiają w czytającym wcześniejsze teksty.

Każdy z nich jest osobnym kadrem z życia współczesnych, zagubionych egoistów, jakich spotkać można nie tylko na ulicach wielkich miast (teksty nieprzypadkowo koncentrują się wokół codzienności Warszawy). Wkraczamy na moment do mieszkań małżeństw, które najlepsze swe lata dawno mają za sobą. Przyglądamy się poczynaniom młodego ochroniarza z prowincji, który za wszelką cenę próbuje dobrze wystartować w swej pierwszej pracy w stolicy. Jesteśmy na rodzinnym przyjęciu koncentrującym się wokół połykania, trawienia i snucia prozaicznych opowieści z życia wziętych. Śledzimy poczynania wykształconego muzyka, który swą pasję „rozwija” pisząc muzykę dla hipermarketów. Czy to wszystko może się wydawać ciekawe? Ano nie. Jest szare, nijakie, przygnębiające i pełne natrętnej dydaktyki, bowiem autor co chwilę w swych obyczajowych obrazkach rodzajowych pośrednio przemyca własną mądrość i naukę, że taki świat i tacy ludzie są źli, do naprawienia, najlepiej do wymiany. Poza tym czytając opowieści, których już nazajutrz się nie pamięta, można zadać sobie pytanie: „po co mam czytać o czymś, co na co dzień widzę i czego doświadczam?”. I jeszcze jedna smutna refleksja - to już wszystko było, Panie Kochan, o niczym nowym Pan nie napisał…

Mojego światopoglądu „Ballada o dobrym dresiarzu” w żaden sposób nie rozwinęła, emocjonalnie nie poruszyła, literacko nie zachwyciła. Czy warto czytać coś, co piętnuje nihilizm i abnegację, samo swą treścią niczego nie wyrażając?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3760
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Harey 16.05.2007 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiadania Marka Kochana... | dansemacabre
Świetnie napisana recenzja.
Użytkownik: Karunia 13.06.2007 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiadania Marka Kochana... | dansemacabre
pięknie napisałaś to, co gdzieś podświadomie się we mnie obudziło, gdy przeglądałam tą książkę w bibliotece.. ;)

zgadzam się - świetna recenzja
nagroda się jak najbardziej należała... :P

pozdrawiam :)
Użytkownik: Nieprzenikniona 16.04.2010 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiadania Marka Kochana... | dansemacabre
Ja tej książki nie przeczytałam do końca, bo jest ona bez sensu... Wystawiłam ocenę 1,5. Nigdy nie czytałam tak dziwnej książki i nigdy żadne historie nie były od siebie tak różne.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: