Dodany: 02.09.2011 00:19|Autor:

nota wydawcy


"Cesarz Ameryki" to fascynująca opowieść o wielkiej fali emigracji, która ruszyła z Galicji pod koniec XIX wieku, pchając w nieznane setki tysięcy Żydów, Rusinów, Słowaków i Polaków spragnionych lepszego życia. Trwające do 1918 roku masowe wyjazdy do USA i Brazylii były rozpaczliwą ucieczką przed nędzą, głodem i powołaniem do wojska, ale przede wszystkim - pielgrzymką do Ziemi Obiecanej. Do cudownej krainy obrosłej mitami, gdzie Statua Wolności jako królowa Polski otwiera szeroko ramiona na przyjęcie ukochanych Polaków i Rusinów, a cesarz Ameryki osobiście wyraża zgodę na osiedlenie się chłopów z Galicji.


"Co znaczą »srebrne łyżki«, »bele jedwabiu«, »wątrobianka«, »mąka«, »dywany ze Smyrny«, »worki kartofli«? To słowa z szyfrowanej mowy handlarzy »delikatnym mięsem«. Co znaczy »delikatne mięso«? To jedno z haseł, które wywołuje Martin Pollack, reporter i pisarz, znawca i pasjonat dziejów Galicji, by przedstawić ucieczkę nędzarzy z tej części Europy w dziewiętnastym i w początkach dwudziestego wieku. Rozpaczliwe określenie »ucieczka« bardziej tu pasuje niż administracyjne – »emigracja«. Uciekinierzy doznają na swej drodze oszustw, wyzysku, przemocy i upokorzeń. Poznajemy obszar wilczych praw, mało nam znany (chociaż jego część znajdowała się kiedyś w polskich granicach), zdumiewające życiorysy i dokumenty. Czasem, rzadko, znajdujemy pocieszenie, gdy dzielność i odwaga odnoszą zwycięstwo. Książka o piorunującej aktualności, jeśli słuchamy wieści ze świata".

Małgorzata Szejnert


"Cechą dobrego reportażu jest to, że po przeczytaniu kilku akapitów warto zamknąć oczy i wyobrazić sobie, o czym pisze autor. Reportaż genialny ma to do siebie, że obrazy wypływają z pojedynczych słów i ze zdań, są ukryte między akapitami; nie tylko czytamy, ale też widzimy, czujemy, dotykamy, wąchamy. Martin Pollack napisał reportaż fantastyczny. O nędzy, upokorzeniu, podłości, wyzysku zamkniętych w sformułowaniu »galicyjska bieda«. A także o marzeniu, które miało ziścić się w Ameryce, ale z tym też różnie bywało. Wszystko to działo się ciut więcej niż sto lat temu. Dzięki pisarstwu Pollacka nie tylko wiemy, jak cuchnęła galicyjska nędza, taka sama dla Polaków, Rusinów, Żydów, Słowaków. Wiemy również, że powinniśmy dziękować Bogu za przywilej późnego urodzenia".

Paweł Smoleński

[Wydawnictwo Czarne, 2011]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1061
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: lutek01 30.07.2014 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cesarz Ameryki" to fascy... | hetman11
Książka dobra, ale dla mnie trochę nieskładna. Pomieszanie z poplątaniem. Autor bierze pod lupę losy wielu emigrantów z różnych miejsc na przestrzeni kilku lat i z wielu miejsc i czasami trudno było mi się połapać. Pomógłby indeks nazwisk lub miejsc, ale takiego nie ma. Nie ma też bibliografii, a szkoda, bo musiała być imponująca, żeby powstała taka książka. Nawet przypisy są w formie szczątkowej i tylko od tłumaczki. Są zdjęcia, ale chyba luźno związane z treścią książki, bo nawet nie opisane. Szkoda, bo te wszystkie bardzo wzbogacają książki takie jak ta. Ale i tak jest to warta przeczytania pozycja.
Użytkownik: joanna.syrenka 20.11.2014 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka dobra, ale dla mn... | lutek01
A ja się nie pogubiłam. Jestem świeżo po lekturze i podobała mi się - czytałam ją jako uzupełnienie "Wyspy klucz" Szejnert (którą jednak cenię znacznie wyżej niż Pollacka. Wystawiłam mu 5, bo doceniam pracę włożoną w książkę).
W każdym razie - dziękuję, Lutku, za możliwość poznania "Cesarza". :)
Użytkownik: lutek01 20.11.2014 01:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się nie pogubiłam. J... | joanna.syrenka
Ależ nie ma za co. Dalej uważam, że to dobra książka. I rzeczywiście - fajne uzupełnienie "Wyspy klucz". Ta sama sytuacja, tylko po drugiej stronie Atlantyku.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: