W związku ze zmianą sytuacji domowo-rodzinnej zostałam uraczona przez koleżankę książką „Perfekcyjna pani domu”… Tytuł brzmi groźnie, ale nie taki diabeł straszny, jak go malują. Książkę przeczytałam z prawdziwym zainteresowaniem, licząc na niebanalne rozwiązania i wskazówki, jak efektywnie prowadzić dom. Nie, żebym była pasjonatką sprzątania, ale posiadając niewielki metraż, a w nim futrzaste stworzenia, liczyłam na znalezienie podpowiedzi, które zrewolucjonizują moje życie domowe ;).

Można rzec, że w dużej mierze książka ta jest elementarzem, ponieważ możemy w niej znaleźć takie np. porady, że każda rzecz w domu powinna mieć swoje miejsce czy też że marynarki powinno się wieszać na wyprofilowanych wieszakach, aby ich nie zdeformować. Jednak co dla jednych jest banalne, dla innych wcale takie być nie musi, a przekonać można się o tym oglądając program telewizyjny Anthei Turner.

Niebywałą zaletą poradnika jest to, że autorka omawia wszystkie czynności krok po kroku, co pozwala na zrewidowanie tego, w jaki sposób do tej pory dbałyśmy/dbaliśmy o dom i czego w naszych utartych schematach do tej pory brakowało. Co więce,j oddzielnie omawiane jest każde pomieszczenie, dzięki czemu możemy dokładnie poznać specyfikę dbania o czystość w kuchni czy łazience.

Myślę, że każdy w poradniku Anthei Turner znajdzie coś dla siebie – mnie np. najbardziej spodobał się rozdział o wywabianiu plam (zawsze znajdzie się jakaś oporna, z którą nie mogę sobie poradzić) oraz o tym, jak sporządzić domowe środki czyszczące. Kolejne rozdziały można potraktować także jako listę czynności przy następnym sprzątaniu.

„Perfekcyjna pani domu” pełna jest ciekawych pomysłów, które pozwolą nam zbliżyć się do tej nieuchwytnej, a jakże upragnionej perfekcji ;).