Dodany: 02.08.2011 21:02|Autor: MartaGru

Książka: Rewanż
Marklund Liza

Oko w oko z "Zamachowcem"


Druga połowa grudnia, tydzień przed Bożym Narodzeniem. Sztokholm przygotowuje się do igrzysk olimpijskich. Trwają prace nad przygotowaniem nowo wybudowanych obiektów olimpijskich do próbnych zawodów, gdy w okrutny sposób ginie pani dyrektor komitetu odpowiedzialnego za organizację olimpiady. Gazety prześcigają się w ujawnianiu szokujących informacji, policja próbuje uniknąć nagonki w związku z wątpliwym stanem zabezpieczeń obiektów olimpijskich, a reporterka kryminalna jednej ze sztokholmskich popołudniówek, Annika Bengtzon, musi zmierzyć się z bezwzględnym, tajemniczym Zamachowcem, którego ofiarą pada jeszcze jedna osoba, również związana z igrzyskami. Nie jest to łatwe, zwłaszcza w obliczu co i rusz pojawiających się dziwnych szczegółów oraz napięcia w redakcji i spiskujących przeciwko Annice współpracowników. Odkrycia, kto jest mordercą, jako pierwsza dokonuje policja, lecz wydaje się, że dla Anniki może być za późno…

W rozwiązywaniu kryminalnej zagadki Zamachowca czytelnik, tak jak Annika, posuwa się do przodu w miarę upływu drogocennego czasu i rozwoju akcji książki. Do samego końca wątek zdaje się niejasny, nie pomaga też snucie domysłów, kto jest autorem wplatanych co i rusz wpisów pamiętnikowych, tworzących drugą część strukturalną książki.

W „Zamachowcu” warto zwrócić uwagę także na wątek dotyczący redakcji „Kvällspressen”. Praca w niej od podszewki pokazana już była przez autorkę w „Studiu sex”, pierwszej chronologicznie, a drugiej wydanej książce o Annice Bengtzon, tutaj jednakże wątek wydaje się ciekawszy, bo Marklund konfrontuje bezlitośnie przeciętną wizję czytelniczą z typowymi, codziennymi rysami na obrazku. „Przedszkolne problemy”, jak trafnie nazywa je naczelny Anders Schyman - notabene moja zdecydowanie ulubiona postać obok Anniki - zawiść wobec osoby, która stoi ponad nami nie tylko w hierarchii, ale i w kwestii talentu, ciche knucie – wszystko to ukazane zostało z ogromnym wyczuciem i znajomością tematu. Aż chce się przez chwilę stać się trybikiem w tej potężnej machinie fabryki prasy!

Bezlitośnie ukazany został również wstrząsający finał tej historii. Czytając go, jesteśmy stawiani w obliczu całej, niemal nagiej prawdy o człowieku w skrajnie krytycznej sytuacji. Moim zdaniem, taka konfrontacja częstokroć pozwala na uświadomienie sobie samemu, że teraz zagrożenie to jest fikcją, o której tylko czytamy, ale w każdej chwili może stać się rzeczywistością – i co wtedy? Bardzo cenna refleksja, zwłaszcza w świetle ostatniego zamachu na Wyspie Utoya i w Oslo; wspomnę też, że są w tej powieści zaskakujące akcenty polskie, które mogą korzyć się z zeznaniami odpowiedzialnego za wspomniany zamach Andersa Boehringa Breivika.

Jest napięcie, jest ciekawy, zbadany od podstaw przez Mistrzynię Marklund temat, jest po prostu świetny kryminał, który czyta się dobrze nie tylko w jesienną słotę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1178
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: