Dodany: 31.07.2011 21:47|Autor: aniaaa.g
Studium toksycznego uzależnienia...?
Nazwisko autorki może od razu nastawić czytelnika za lub przeciw, dla mnie była to pierwsza jej powieść (wcześniej znałam tylko dzienniki i felietony - "Polka", "Europejka", "Na dnie nieba"), sięgnęłam po nią ze względu na temat - miłość toksyczną, zaciekawiona spojrzeniem tej poniekąd feministycznej pisarki. Znany był mi też wcześniej zawarty w niej wątek autobiograficzny i choć nie wnikałam w szczegóły, wzmagał on moją ciekawość.
Treścią książki jest historia młodej Polki, emigrantki i jej miłości do starszego mężczyzny - reżysera, światowca - a w zasadzie wzajemnej fascynacji, z czasem zaś toksycznego uzależnienia od idola, Mistrza. Poznajemy szczegóły poprzedzające ten etap jej życia: dzieciństwo, nieudane małżeństwo, trudy życia w obcym kraju, następnie nadzieję ulokowaną w trudnym, nieobliczalnym związku, potem kłamstwa, upodlenie, nałogową wiarę w niemożliwe, aż po finałowe - spodziewane, myślę - odkrycie (lub może ponowne odnalezienie) swojej niezależności.
Autorka nie daje nam jednak typowego, chorobliwego "studium toksycznego uzależnienia"* (jak mówi nota na okładce), raczej na swoim przykładzie pokazuje, do czego doprowadzić może samotność i ślepy zachwyt silnej, choć zagubionej kobiety oraz jak bardzo ci czyści, podziwiani mężczyźni mogą różnić się w rzeczywistości od swojego obrazu w oczach innych - i to jej się, moim zdaniem, udało.
---
* Manuela Gretkowska, "Trans", wyd. Świat Książki, Warszawa 2011, tekst z okładki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.