Trwoga
Nie jestem gotowy na życie, na spotkania z ludźmi, zawsze uważałem, że powinienem mieć trochę więcej czasu, żeby się właśnie przygotować, żeby wypełnić czymś tę niezręczną pustkę drążącą moje wnętrze.Pustka mnie wypełnia, żałósny oksymoron, pustka pęcznieje we mnie, jeszcze gorzej, zżera mnie cicho i powoli. Nie jestem gotowy, może nie tym razem, może za rok, za rok to już na pewno, wszystko sobie przemyślę, wszystko poukładam. Jestem zawsze o krok za miejscem, które, jak mi się wydawało, powinienem w danej chwili zajmować. Spóżniony, nieprzygotowany, w biegu, z rozwichrzonymi pytaniami w głowie, duchowo rozczochrany, zawsze brakowało mi tych pięciu minut, tego kwadransa, by przylizać przed lustrem niesforne myśli. Zawsze niegotowy, permanentnie spóźniony, nie potrafiący dogonić samego siebie...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.