Dodany: 12.06.2011 03:10|Autor: tomcio
Jazz i śmierć
Czwarty tom cyklu o detektywie Blacksadzie przenosi akcję do Nowego Orleanu. Bohater otrzymuje zlecenie odnalezienia niegdyś obiecującego muzyka jazzowego, Sebastiana Fletchera. Ta sprawa wciągnie Blacksada w świat pięknych dźwięków, narkotyków, voodoo i grzechów przeszłości.
Jak zawsze, trzeba podkreślić niezwykłe piękno rysunków Juanjo Guarnida. Rozległe, dopieszczone kadry, precyzyjne zbliżenia, pięknie odwzorowane rysy twarzy (właściwie pysków), różnorodność zgrabnie zantropomorfizowanych zwierząt. Tym razem jednak w ślad za zachwycającą stroną wizualną nie idzie scenariusz. Z niewiadomego powodu chronologia opowieści jest co chwila zaburzana. Nie przynosi to żadnego dodatkowego napięcia, początkowo wywołuje dezorientację, na koniec - irytuje. Intryga nie jest specjalnie porywająca, motywy złego charakteru dość banalne, zakończenie, w zamierzeniu wzruszające, w efekcie kwituje się wzruszeniem ramion.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.