Może nie jest to rewelacyjna historia, ale przyciąga swoim ciepłem. Roztacza je wokół siebie, jak kropla wody na środku jeziora roztacza coraz większe kręgi.

Charles Waterson nie mógł przeboleć swojego rozstania z żoną. Kiedy powrócił po 10 latach do Stanów, przypadkiem kupił dom, w którym mieszkał duch kobiety, dla której został wybudowany. Wtedy zmieniło się jego życie. Całkowicie zmienił swój system wartości. Już nie praca była na pierwszym miejscu, ale przede wszystkim miłość i rodzina. I znalazł to za jednym zamachem :). W mieścinie zapomnianej przez świat spotkał kobietę, również po przejściach. I to właśnie duch wspomnianej kobiety pozwolił im obojgu się odnaleźć.

Gorąco polecam, szczególnie na zimowe wieczory.