Dodany: 24.05.2011 15:52|Autor:

nota wydawcy


"Listy do Kasi" to historia zauroczenia znanego gdyńskiego Kapitana młodziutką Marią "Kasią" Frontczakówną (Wysłouch), losy ich nigdy niewyznanej miłości oraz długoletniej przyjaźni.

Książka zawiera listy Borchardta do "Kasi" z lat 1932-1934 oraz fotografie dokumentujące niezapomniany dla obojga rejs statkiem "Polonia" i następne trzydzieści lat życia "Kasi", aż do ponownego spotkania z Kapitanem. Wtedy właśnie spisane zostało, przypomniane w tej książce, opowiadanie "Trzy listy". Niezwykła opowieść o losach braterskich dusz, o niewypowiedzianych słowach, o przeżyciach opierających się upływowi czasu i twórczości karmiącej się życiem.

[słowo/obraz terytoria, 2011]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1086
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Zyd_z_Wesela 19.01.2015 01:38 napisał(a):
Odpowiedź na: "Listy do Kasi" to histor... | agnesines
Jak uwielbiam pisarstwo Kapitana Borchardta, ("Znaczy Kapitan", jest znaczy, na absolutnie pierwszym, znaczy, miejscu), to ta książeczka wydaje mi się niezbyt dobrym pomysłem.
Zauważmy, że Kapitan nawet w swoich wspomnieniach ("Pod Czerwoną Różą") nie wspominał nic o swoim małżeństwie, zresztą nieudanym. Wszystkich tych wieści dowiadujemy się z części "Pod Białą Różą" autorstwa Pani Ewy Ostrowskiej, współpracowniczki i niejako "sekretarki" Kapitana.
Jak to sam Kapitan stwierdził - "pod białą różą" to określenie pomieszczeń, gdzie rozmawiano o poufnych sprawach a temat NIE MIAŁ PRAWA WYJŚĆ POZA DRZWI (podkreślenie moje).
Czemuż więc tak intymne sprawy upubliczniać?
Jak do "Znaczy Kapitan" i innych książek Kapitana powracam bardzo chętnie (najmniej chętnie do "Szamana Morskiego", ale to ze względu na osobowość Kapitana Eustazego Borkowskiego), to po jednokrotnym przeczytaniu "Listów do Kasi" odłożyłem tę książeczkę na półkę.
Użytkownik: Zyd_z_Wesela 19.01.2015 01:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak uwielbiam pisarstwo K... | Zyd_z_Wesela
Sam się wstydzę:
Po JEDNOKROTNYM przeczytaniu?
Oj, ty "Żydzie z Wesela" (do siebie to piszę):
Po JEDNORAZOWYM.
Znaczy, i to by było na tyle poprawienia, znaczy, siebie samego.
Znaczy, pan nie wiedział ale powiedział (oczywiście "Znaczy Kapitan")
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: