Dodany: 25.04.2011 14:57|Autor: anek7

„Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowany bajek świat”...


Czy zastanawialiście się czasem, jaki jest przepis na bajkę? Otóż trzeba wymyślić bohatera lub bohaterkę o kryształowym charakterze, miłym usposobieniu i przyjemnej powierzchowności (to akurat nie jest warunek niezbędny, ale mile widziany). Kiedy już mamy główną postać, musimy wymyślić dla niej szereg życiowych perturbacji (co jedna to bardziej tragiczna), z których podniesie się z uśmiechem na twarzy i stanie się jeszcze bardziej, o ile to możliwe, doskonałym człowiekiem. Na koniec jako nagrodę fundujemy jej/jemu księcia lub księżniczkę z bajki i kończymy sakramentalnym „I żyli długo i szczęśliwie”.

Karol Arentowicz pisząc swoją debiutancką książkę udowodnił, że nie tylko zna ten przepis, ale również potrafi go zastosować. „Bajki dla niektórych dorosłych” to dwa baśniowe opowiadania o tym, że nie należy tracić nadziei i że dobro zawsze zostanie nagrodzone.

Bohaterem pierwszej bajki jest Paweł S. – ja to „S” odczytałam jako „Samarytanin”. Ratuje napadniętą w parku dziewczynę, opiekuje się staruszką sąsiadką, jest wolontariuszem w Domu Dziecka, idealnym bratem i wujkiem małej Kas,i a wszystko to i jeszcze parę innych rzeczy robi z potrzeby serca, nie szukając sławy i poklasku. Życie nie szczędziło mu problemów – pierwsza dziewczyna wybrała innego, matka zmarła na raka, narzeczona utonęła ratując topiące się dziecko – większość by się załamała, ale nie Paweł…

Druga bajka to historia Joanny D. – „D” jak „Dobry Duch”. Joasia, podobnie jak Paweł, przeżyła ogromną tragedię – jej ukochany mąż zginął w wypadku. Nie załamuje się, przezwycięża ból i rozpacz po tej stracie i staje się dobrym duchem dla swojej rodziny, przyjaciół, ale i dla całkiem obcych ludzi.

Czy los wynagrodzi Pawła i Joannę? Czy będą żyli długo i szczęśliwie? A tego już nie zdradzę – kto ciekawy, niech sięgnie po „Bajki”.

Tytuł książki sugeruje, że nie jest to lektura dla wszystkich. Tu się z autorem zgadzam. Jeżeli ktoś szuka ambitnej literatury na miarę literackich nagród, niech ją sobie daruje. Natomiast jeżeli, drogi czytelniku, poszukujesz wzruszającej, ale optymistycznej historii, gdzie ludzie są bezinteresowni, a dobro zostaje nagrodzone - jest to książka w sam raz dla ciebie. Że to nieprawdziwe historie, że życie nie jest takie różowe? No przecież to bajki są!

Zaniepokoił mnie nieco dopisek na okładce (wyd. Papierowy Motyl, 2010) – „Tylko dla kobiet”. Wydaje mi się, że trochę deprecjonuje on tę książkę, gdyż z jakiegoś powodu utarło się u nas, że tzw. „literatura kobieca” jest jakoby mniej wartościowa. Czyżby panowie nie mogli czasem poczytać o miłości, szczęściu, poświęceniu dla innych? Ciekawe, czy dopisek pochodzi od autora, czy jest wymysłem wydawcy i chwytem marketingowym – kobiety ponoć częściej kupują książki niż mężczyźni.

Książkę połknęłam w ciągu dwóch godzin – to zasługa zarówno niewielkiej objętości, jak i stylu prezentowanego przez autora. Bardzo mi się podobała, chociaż mam jedno zastrzeżenie – niektóre wypowiedzi Pawła i Joanny (szczególnie jej) są przeładowane dydaktyzmem. Chociaż, z drugiej strony, bajka ma uczyć, więc dydaktyzm jest w niej wskazany…

Historie opowiedziane przez Karola Arentowicza dzieją się tu i teraz – może w Twoim mieście, na Twoim osiedlu? Może opowiadają o Twoim sąsiedzie, przyjacielu, osobie mijanej na ulicy? Bo tak naprawdę wśród nas jest wielu ludzi, którzy rozsiewają dobro, tylko strasznie trudno ich zauważyć w dzisiejszym zwariowanym świecie.


[Recenzję zamieściłam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 820
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: