Dodany: 18.04.2011 17:15|Autor: Nathien

Błędne skojarzenie


Książka wylądowała na moim biurku i nie było już odwrotu. Zawsze jednak można było choć odrobinę odwlec godzinę zero. Tak więc egzemplarz wielokrotnie wędrował z miejsca na miejsce, a mnie nie opuszczały złe przeczucia. Tytuł i nazwisko autorki zupełnie nic mi nie mówiły, intuicja podpowiadała zaś, że może to być kolejne dzieło w stylu "Zmierzchu". A następnego ckliwego romansu o wampirach, stylizowanego na sagę Stephenie Meyer, chyba bym nie zniosła.

Kilka minut poświęconych na przeczesanie sieci internetowej nie zmniejszyło moich obaw. Wyskoczyło parę informacji o nadprzyrodzonych istotach o potężnych wpływach. Czyli znów to samo: wampiry, czarodzieje i zmiennokształtni. Zaintrygowało mnie jednak miejsce akcji, Nowy Orlean. Stare miasto kolonialne z przepiękną architekturą, niezapomnianym klimatem i bogatą historią. Pomyślałam sobie: raz kozie śmierć i otworzyłam "Z ciemnością jej do twarzy" na pierwszej stronie.

Już pierwsze zdanie przyniosło gorzką refleksję, że jednak będzie to kopia "Zmierzchu". Jakie więc było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że stołówka, w której przebywa główna bohaterka, wcale nie znajduje się w szkole, lecz w... Rocquemore House – domu wariatów. Ari nie była pensjonariuszką, chciała uzyskać odpowiedź na nurtujące ją pytanie: dlaczego matka oddała ją do ośrodka opiekuńczego. Ze szpitala wychodzi właściwie z niczym, bo czymże jest niewielki karton z rzeczami samobójczyni? Wbrew pozorom, to klucz do dalszej części historii.

Krótki list z ostrzeżeniem znaleziony w kartonie, walka na śmierć i życie oraz ciężarówka pocztowa wpływają na bohaterkę. Decyduje się ona na podróż do Nowego Orleanu, zwanego Nowy 2. Miasto nie zostało odbudowane po huraganach sprzed lat, częściowo podtopione i zrujnowane, wprowadza do powieści niesamowity klimat. Okazuje się jednak, że jeszcze bardziej niesamowite są postacie, na które natyka się Aristinae. Zwykli ludzie, uzdolnieni, doué i tajemnicze rodziny składające się na Novem. Wśród nich znajduje się Sebastian: przystojny młodzieniec o kruczoczarnych włosach i chmurnych, szarych oczach.

"Z ciemnością jej do twarzy" jest historią porywającą. Wydawać by się mogło, że jest to opowieść jakich wiele, lecz parne powietrze Nowego Orleanu i barwne, nietuzinkowe postaci sprawiają, że czyta się tę książkę jednym tchem. Autorka znakomicie połączyła popularne wątki paranormalne ze znaną wszystkim grecką mitologią, tworząc opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości i walce z przeznaczeniem.

Gorąco polecam!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 663
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: