Dodany: 21.03.2011 21:51|Autor: tomcio

Cierpienia młodego Christopha


Christoph musi powtarzać dziesiątą klasę. Zanim to jednak nastąpi, czekają go długie wakacje. Bajka, wydawałoby się. Ale dla Christopha każdy dzień to niemal egzystencjalna męka. Do chwili, kiedy pozna Miriam.

"Piekło, niebo" to komiksowy wgląd w proces dojrzewania, w jego najdotkliwsze oblicze. Przejrzystymi scenami i prostą kreską pokazuje, jak życie w żmudny i prawie bolesny sposób przelatuje przez palce. Kiedy każda rzecz, każde słowo, każdy problem zewnętrznego świata wydają się wyjątkowo miałkie i bez znaczenia. A jednocześnie nie czuje się w sobie siły, by wziąć sprawy w swoje ręce, by domagać się uznania swoich racji, by odważnie zdobywać świat.

Pytanie: czy to wszystko przedstawia komiks Bellstorfa? I tak, i nie. Te przeżycia bardziej pamięta się z własnego doświadczenia niż z łatwością odczytuje w głównie przemilczanych obrazkach. Z drugiej strony, w niedopowiedzianych scenach można się domyślać problemów, jakie POWINIEN przeżywać nastolatek w tym wieku. Czy nie większa w tym jednak zasługa empatii czytelnika niż umiejętności poprowadzenia historii przez autora?

Trudno Christophowi kibicować, bo i trudno go do końca rozszyfrować. Spotyka go dużo dobrego (więcej niż przeciętny cierpiący młody Werter jest w stanie oczekiwać), a jednak każdy uśmiech losu chłopak odrzuca z tak samo rozbrajającą biernością. Można domyślać się, że większość niepowodzeń głęboko przeżywanych przez Christopha również wynika z jego przerażająco rozległej apatii. Coś jednak wreszcie w intrygującym i zręcznym zakończeniu pozwoli mu się przebudzić, w pewnym sensie odbić się od dna - z "Piekła" do "Nieba". Na jak długo? Życie pokaże.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 545
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: