Dodany: 12.03.2011 17:11|Autor: kwiat99

Złożony świat „Króla, damy, waleta”


W zrozumieniu tej książki bardzo pomógł Leszek Engelking, tłumacz, który opatrzył czytane przeze mnie wydanie (Wydawnictwo Muza, Warszawa 2004) posłowiem, tłumacząc wszelkie zawiłości i złożoność przedstawionego świata oraz bohaterów, a także nawiązania i autorskie zabawy Nabokowa z czytelnikiem, których w żadnej jego książce nie brakuje.

„Król, dama, walet” ma swój klimat, dosyć ciężki i złowieszczy; mnie kojarzył się z deszczowym dniem w Berlinie. Zresztą przy takiej mniej więcej pogodzie tytułowa królowa wraz z waletem chcieli zrealizować swój plan zabicia Dreyera. Znaczące. Stosunki zachodzące między trzema głównymi postaciami książki również zdają się odpowiadać pogodzie, bo mimo że z pozoru nie brakuje w nich serdeczności czy chociażby czułości, w rzeczywistości jest zupełnie inaczej: żona planuje zabójstwo męża, młody kochanek widzi w swojej ciotce z czasem już wyłącznie starą ropuchę, a Dreyer, na pozór starający się opiekować żoną i siostrzeńcem, w gruncie rzeczy woli spędzać czas na korcie tenisowym, nie potrafiąc przy tym dostrzec zachodzących w obojgu zmian – tak przecież kluczowych dla niego samego - co świadczy o jego rozwiniętym egoizmie i zaślepieniu (zresztą mówiła o tym spotkana przez Dreyera jego była kochanka – Erika).

Dodatkowo bardzo znamienne są nazwiska epizodycznych postaci, na co zwraca uwagę Leszek Engelking, które swym znaczeniem odpowiadają kolejom następujących po sobie skomplikowanych wydarzeń, zachodzących między trójką głównych bohaterów.

Niezwykle podoba mi się styl Nabokowa, tworzony prze niego świat przedstawiony, złożoność postaci oraz przewrotny los, który odegrał w tej akurat książce niebagatelną rolę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2232
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: imogena 23.10.2013 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: W zrozumieniu tej książki... | kwiat99
Ech, a mi się znowu trafiła wersja bez posłowia. Ostatnia nadzieja w bibliotece.

Ten Weiss i Schwartz rzucili mi się w oczy, owszem, ale poza tym chyba sporo mi umknęło. Zauważam za to, z niemałą satysfakcją, że to właśnie Nabokov zapoczątkował ten specyficzny styl narracji, do którego wielu najlepszych twórców (nie tylko pisarzy) współcześnie się odnosi. Już wiem, dlaczego tak lubię Jeffa Lindsaya. I Vince'a Gilligana ;-)
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 23.10.2013 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, a mi się znowu trafi... | imogena
Wersja z posłowiem krąży tutaj: Nie tylko dla fanów brydża - "Król dama walet" w wersji pana Nabokova
Użytkownik: imogena 23.10.2013 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Wersja z posłowiem krąży ... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
O, dzięki! :)
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 24.10.2013 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: O, dzięki! :) | imogena
Jeszcze mi się skojarzyło z tymi pisarzami wzorującymi się na Nabokovie, to jeśli nie boisz się ambitniejszej i nieco pokręconej fantastyki to polecam cykl "Ambergris".
VanderMeer Jeff wzoruje się głównie na "Adzie" i "Bladym ogniu", ale nawiązuje mocno do całej twórczości Nabokova, głównie w konstrukcji swoich powieści i opowiadań. Zresztą jedną z postaci pojawiających się w cyklu jest Sirin, czyli pisarz i redaktor zbierający motyle. :-)
Użytkownik: imogena 24.10.2013 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze mi się skojarzyło... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
O, brzmi zachęcająco! Właśnie czytam "Blady ogień", więc może raz w życiu uda mi się coś przeczytać w odpowiedniej kolejności ;) Bo na pewno po cykl "Ambergris" sięgnę.
Użytkownik: imogena 23.10.2013 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: W zrozumieniu tej książki... | kwiat99
Blavdak Vinomori. No tak... Na razie ratuję się ciocią Wiki i stukam się w głowę. Ile to człowiek traci przy nader pospiesznej lekturze.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: