Dodany: 03.03.2007 13:38|Autor: i-studio
Celnie i boleśnie
Jest taki rodzaj książek, wobec których trudno nam przejść obojętnie. Wywołują wielkie emocje, budzą skrajne odczucia. Szczególnie w sytuacji, gdy opisane w książce fakty i zjawiska nie są powszechnie znane, a wręcz kłócą się z przyjętym do tej pory punktem widzenia na świat. Nic więc dziwnego, że "Michnikowszczyzna" Rafała Ziemkiewicza zalicza się do grona takich książek. Na czterystu stronach uważny i krytyczny czytelnik znajdzie cały szereg ważnych informacji dotyczących najnowszej historii Polski, informacji, które trafiały do mediów, ale z takich czy innych przyczyn nie były eksponowane. Teraz otrzymujemy je podane w zgrabnej, reporterskiej formie, połączonej z analizą oraz obszernym odesłaniem do źródeł. Autor wykonał mrówczą momentami pracę, przedstawiając fakty, tezy, opinie i okraszając je wieloma cytatami. Z książki wyłania się smutny obraz współczesnej Polski, w której wolność słowa zamieniono na wolność powtarzania jedynie słusznego zdania wiodącego medium, a prawdziwą dyskusję polityczną nazywa się polskim piekiełkiem.
Wobec tego typu lektury nie można przejść obojętnie. Żeby wyrobić sobie własne zdanie na temat opisanych wydarzeń i na temat stawianych tez, należy odrobić solidną lekcję, z zajrzeniem do źródeł włącznie. Wielu krytyków Ziemkiewicza próbuje w ogólnikowy, chaotyczny sposób przekonać czytelników, że książka nie jest warta lektury. Jest wręcz odwrotnie, książkę należy przeczytać, sięgnąć do wspomnianych źródeł, poszukać dodatkowej wiedzy i wyciągnąć samodzielnie wnioski. Innego sposobu po prostu nie ma, bo opieranie się na recenzjach prowadzi na manowce. Trudno bowiem w najdłuższej nawet recenzji odnieść się merytorycznie do zawartego w "Michnikowszczyźnie" materiału. Jest on zbyt obszerny, zbyt bogaty w szczegóły i odniesienia, aby było to możliwe w formie tak krótkiego tekstu. Krytykom, którzy obsesyjnie wręcz nienawidzą Ziemkiewicza, pozostało więc skrajnie emocjonalne negowanie wartości książki, mające zniechęcić potencjalnych czytelników. Co jednak kryje się w tej książce takiego, co próbują „ukryć” niechętni autorowi recenzenci?
Rafał Ziemkiewicz konsekwentnie i z dystansem przedstawia nam historię najnowszą naszego kraju. Jest to historia kraju, który po wielu latach okupacji komunistycznej wchodzi na trudną drogę demokratycznych reform. Po jednej stronie mamy skompromitowany komunistyczny aparat oraz jego sojuszników, po drugiej stronie opozycję, na czele z Lechem Wałęsą. Tak przynajmniej to wyglądało w tamtych czasach, gdy dokonywały się przemiany. Taką wiedzę przekazywano w szkołach i w mediach. Dopiero znacznie później, teraz, kilkanaście lat po tych przemianach, mamy możliwość zapoznania się z wieloma faktami, które na początku lat 90. były nieznane. Przewracając kolejne kartki książki dowiadujemy się coraz więcej na temat opozycji, podziałów w niej samej, poznajemy zwalczające się frakcje oraz poznajemy mechanizmy stojące za zmianą dawnych opozycjonistów w wyznawców przyjaźni z dawnymi wrogami z PZPR. Wszystkie te informacje okraszone są niezbędną liczbą przypisów i odwołań do materiałów źródłowych. Uważny czytelnik, wiedziony krytycznym zmysłem, powinien do tych materiałów zajrzeć, znajdzie tam informacje o wiele bogatsze niż w samej książce Ziemkiewicza. Warto to zrobić choćby dlatego, że dopiero dzisiaj możemy zapoznać się z bogatymi i już opracowanymi w formie publikacji materiałami Instytutu Pamięci Narodowej.
Potem przechodzimy do coraz nowszych wydarzeń. Cały czas w centrum wydarzeń widzimy Adama Michnika oraz osoby skupione wokół niego, w tzw. salonie. Poznajemy kulisy wizyty Michnika w archiwach SB, po którym to wydarzeniu "Gazeta Wyborcza" rozpętuje trwającą do dzisiaj histeryczną nagonkę na lustracje, widzimy, jak trwa proces jednania się z komunistami, jak dawni opozycjoniści stają się beneficjentami nieformalnych układów i układzików. Dowiadujemy się o mało znanej sprawie tzw. komisji Rokity, która w 1991 roku badała bardzo niewygodną dla PZPR sprawę zabójstw politycznych – ponad 120 osób zabitych na zlecenie lub z inspiracji członków SB i PZPR w latach 80. Dochodzimy wreszcie do bardziej współczesnych wydarzeń, jak tzw. afera Rywina. Po drodze możemy jeszcze poczytać o walce środowiska "GW" z Kościołem oraz jej genezie. Jest tego bardzo dużo i chociaż książkę czyta się bardzo szybko, dzięki zwartemu dziennikarskiemu językowi, momentami trzeba przerwać, sięgnąć do wspomnianych i podkreślanych powyżej przeze mnie źródeł. Sprawdzanie podanych faktów powinno stać się nawykiem uważnego czytelnika, w dobie niskiej (lub wręcz żadnej) rzetelności mediów.
Trudno jest wystawić jednoznaczną ocenę "Michnikowszczyźnie". Na pewno jest to pozycja poruszająca zagadnienia, które mają ogromny wpływ na dzisiejszy wizerunek naszego kraju. Można się oczywiście zastanawiać, czy koncentracja autora na Adamie Michniku jest w pełni uzasadniona, czy jeden Adam Michnik i jego salon oraz towarzysze z dawnego PZPR to pełna lista osób odpowiedzialnych za taki a nie inny stan rzeczy. Natomiast nie sposób odmówić autorowi wyważonych opinii i dojrzałych ocen wydarzeń minionych. Jeśli miałbym mu coś za złe, to dwie sprawy. Po pierwsze, pomimo swojej objętości, książka jest - moim zdaniem - za krótka. Niektóre fakty są opisane skrótowo lub nie ma ich wcale. Zabrakło kilku ważnych nazwisk, być może o kilka nazwisk jest też za dużo. Po drugie, momentami autor dokonuje daleko odbiegających od tematu dygresji, które niekoniecznie dotyczą głównej problematyki lektury. Może w drugim wydaniu warto by poprawić te niedociągnięcia.
Książka Rafała Ziemkiewicza zasługuje na uważną lekturę. Nie można jej zignorować, bo jest to jedna z najważniejszych pozycji poruszających trudną tematykę współczesnej historii i aktualnej sytuacji naszego kraju. Książka momentami pisana na granicy obiektywizmu, na szczęście nikt nie broni czytelnikowi wyrobienia sobie własnego zdania. Nie trzeba się z Ziemkiewiczem zgadzać, by zadać sobie kilka, czasami bardzo niewygodnych, pytań. Bogaty materiał źródłowy podany przez autora pozwala na samodzielne rozważenie, niekiedy we własnym sumieniu, jak mogłaby się potoczyć historia Polski, gdyby nie opisane wydarzenia.
Od czasu, gdy "Michnikowszczyzna" pojawiła się w księgarniach, nie schodzi z list najlepiej sprzedawanych książek. Warto więc, moim zdaniem, dołączyć do licznego grona czytelników, by samodzielnie przekonać się, że rzeczywistość, w której żyjemy, może się jednak trochę różnić od tej, którą usiłują przedstawiać niektóre media. Może to być proces bolesny, ale Rafał Ziemkiewicz przekonuje, że warto wkroczyć na tę ścieżkę.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.