Dodany: 07.02.2011 11:18|Autor: kasandra_85

Książka: Sosnowe dziedzictwo
Ulatowska Maria

1 osoba poleca ten tekst.

Ciepła, wzruszająca opowieść :)


„Sosnowe dziedzictwo” to nowość wydawnicza, na którą czekałam od dłuższego czasu. Nie wiem, czy to z powodu informacji medialnych o tej lekturze, które kusiły mnie okrutnie, czy też okładka (wyd. Prószyński i S-ka, 2011) i tytuł tak na mnie zadziałały... Pewne jest natomiast, że z niecierpliwością czekałam, aż książka wpadnie w moje łapki - i tak się stało :). Oczekiwania wobec tej pozycji miałam duże, ale przyznaję, że się nie zawiodłam.

Książka opowiada historię 30-letniej Anny Towiańskiej, która dziedziczy posiadłość na Kujawach. Kobieta nawet nie wiedziała o jej istnieniu, więc była to prawdziwa niespodzianka. W końcu rzadko otrzymuje się dom w spadku :). Dworek jednak jest mocno zaniedbany i wymaga porządnego remontu, ale Anna postanawia przywrócić mu dawny blask. Rozpoczyna się niesamowita opowieść, gdzie przeszłość i teraźniejszość splatają się w jedną, nierozerwalną historię tajemnicy, która przetrwała kilkadziesiąt lat i która zmieni życie głównej bohaterki na zawsze.

Anna odkrywa niezwykłą, malowniczą Sosnówkę i poznaje szereg przesympatycznych ludzi zamieszkujących okolicę. Parkingowy Dyzio, gosposia Irenka czy też przystojny weterynarz Grzegorz będą jednymi z wielu postaci, które na długo pozostaną w pamięci i sercu.

Czy Anna znajdzie swoje miejsce, w którym będzie naprawdę szczęśliwa? Jaką tajemnicę skrywa stara posiadłość? Jak potoczą się dalsze losy bohaterki? Nie zamierzam zdradzać więcej żadnych szczegółów, ale naprawdę warto sięgnąć po tę książkę.

Jestem pełna podziwu dla autorki, Marii Ulatowskiej. „Sosnowe dziedzictwo” jest jej debiutem literackim, ale absolutnie nie jest to widoczne ani w żaden sposób odczuwalne. Wprost przeciwnie. Jest tu powiew świeżości, ciekawy sposób kreowania bohaterów oraz fabuła złożona z przeplatających się cały czas przeszłych i teraźniejszych wydarzeń. Przeczytałam jednym tchem i nie mogę się już doczekać kontynuacji :).

Ciepła, wzruszająca opowieść, która wywołuje szybsze bicie serca i sprawia, że zaczynamy wierzyć, że i nam przeznaczenie szykuje niejedną niespodziankę :). Warto sięgnąć po nią, zwłaszcza jeżeli ciężko nam na sercu lub mamy po prostu gorszy dzień. Ta książka rozproszy wszelkie smutki i pokaże, że życie ma do zaoferowania znacznie więcej, niż nam się wydaje.

Polecam gorąco!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3244
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Habina 24.05.2011 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: „Sosnowe dziedzictwo” to ... | kasandra_85
Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron stwierdziłam, że nie ma się co męczyć, bo przecież tyle jest dobrych książek, więc odłożyłam ją i chyba oddam do biblioteki.
Styl mi nie odpowiadał...
Kiedy przeczytałam "cichutko pisnęła pani Malinka, wycofując się tyłem w stronę swojego roweru." totalnie mnie odrzuciło...
Użytkownik: gosiaw 24.05.2011 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Po przeczytaniu kilkudzie... | Habina
Mnie już zdążył zniechęcić triumfalny pochód tej książki przez blogi, tudzież konkurencyjne portale. Wycofywanie się tyłem w stronę roweru utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że po tę książkę nie ma co sięgać.
Użytkownik: eewa13 10.06.2011 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: „Sosnowe dziedzictwo” to ... | kasandra_85
Tak, powieść stanowczo ciepła. Czyta się szybko, ale mniej więcej od połowy książki zdrobnienia imion i przedmiotów, których na każdej stronie było stanowczo za dużo, zaczęły mnie denerwować tak bardzo, że chciałam rzucić książkę w kąt. "usiadła na krzesełku", "wypijemy kawkę", "lecę po herbatkę", "piękne mebelki", "kochany Grzesiu", "kochany panie Dyziu" i tak na każdej stronie. Ale pomijając te zdrobnienia to książka jest ok.
Użytkownik: olka76 06.03.2014 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, powieść stanowczo ci... | eewa13
Zgadzam się, ilość zdrobnień przytłaczająca, i w pewnym sensie psuje to przyjemność czytania tej książki. Ogółem niezła, fabuła prosta i dość przewidywalna, ale mająca swój urok, jak to zwykle bywa z powieściami tego typu. Tylko tej słodyczy zdecydowanie za dużo.
Użytkownik: Morelka 22.05.2013 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: „Sosnowe dziedzictwo” to ... | kasandra_85
Sam pomysł fajny, ale drażnił mnie klimat w stylu "wielka pani dziedziczka przyjechała do małej mieściny". Zauważyliście, jak Annie wszyscy nadskakują? Poza tym przy przeplataniu wątków z różnych czasów nadanie jednakowych imion matce i córce uważam za pomysł niefortunny - gubiłam się w tym.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: