Dodany: 03.02.2011 19:45|Autor: ewelina_86

Kuba widziana oczami „Generación Y”


„Żyję w utopii, która nie jest moja. Poświęcili się jej moi dziadkowie, a rodzice oddali swoje najlepsze lata. Ciąży mi na ramionach i nie mogę się jej pozbyć”[1]. Tymi słowami rozpoczyna się opowieść o życiu na Kubie niespełna 50 lat po zwycięstwie rewolucji Fidela Castro. Za pomocą tych trzech zdań autorce udało się przedstawić nastawienie trzech pokoleń do mitu kubańskiej rewolucji i jej niezwyciężonego przywódcy. Te słowa wyrażają w końcu pragnienie tysięcy (jeśli nie milionów) Kubańczyków, którzy po ciuchu, w skrytości swych domów, pragną wolności i samodzielności.

Książka zawiera znane na całym świecie wpisy zamieszczone przez Yoani Sánchez na blogu „Generación Y”. Pogrupowane są w sześć kategorii: 1. Dwie dusze Kuby, 2. Kultura, 3. Czarny rynek, 4. Informacja i dezinformacja, 5. Filologia i retoryka, 6. Sztuka przeżycia. W każdej części czytelnik dowiaduje się o realiach życia na wyspie, np. o niedotrzymanych obietnicach władz, determinacji w poszukiwaniu limonek, wszechobecnej propagandzie, rozpadających się budynkach, „telelekcjach”. W przemyśleniach Sánchez często pobrzmiewa dobrze nam – Polakom znana niechęć do wszystkiego, co radzieckie i komunistyczne.

Niektóre wyznania są wręcz zaskakująco szczere, gdy krytykuje powszechnie przyzwolenie i bezsilność w walce o kraj wolnych obywateli. O swoich marzeniach mówi: „Ja nigdy nie wierzyłam w to, że będę długo żyć, i nie mogę czekać, aż to, co strawiło życie moich rodziców i zabrało też część mojego, dokona swoich dni w miękkich piernatach łóżka”[2]. Ten zapał do aktywnego działania załamuje się jednak w słowach: „(…) grzejemy nasze krzesła w te kolejne święta dlatego, że jesteśmy tchórzami, życzymy sobie w zaciszu rodzinnym wolności w nowym roku, ale nie potrafimy zmienić naszych pragnień w rzeczywistość. Zadowalamy się mitem narodowego fatalizmu, bo się poddaliśmy i nasze próby zmieniania świata spełzły na niczym”[3].

Czy „Cuba libre…” jest manifestem politycznym? Moim zdaniem, Yoani Sánchez jest daleka od politykierstwa. Jednak przyjmując, że na Kubie każda sfera życia podporządkowana jest ideologii, jej wpisy można uznać za swoisty manifest polityczny osoby urodzonej w latach siedemdziesiątych XX wieku, która skrupulatnie wytyka kolejne absurdy, kłamstwa i bzdurne nowe idee. Ona nie wchodzi w polemiki ze swoimi krytykami z sieci, nie odpowiada na oskarżenia o współpracę z CIA lub z państwowym aparatem bezpieczeństwa. Ona nawet rozumie przyjaciół, którzy w obawie o siebie i swoje rodziny zrywają z nią kontakt. Jej celem jest życie, jakie poznała w Szwajcarii i porzuciła, bo chciała po prostu żyć w swojej ojczyźnie. Sánchez chce za wszelką cenę podtrzymywać namiastkę wolności, którą odnalazła za pośrednictwem łącz internetowych w zniewolonym kraju.

„Przemycane” wyznania Yoani Sánchez są wyjątkowo cenne, bo są niezwykle wiarygodne. Dzięki tej relacji czytelnicy na całym świecie mogą spojrzeć przez mur propagandowych wizji pt. Kuba - kraina mlekiem i miodem płynąca, które można spotkać w folderach biur turystycznych oferujących egzotyczne wczasy w pięciogwiazdkowych kurortach. Wpisy blogerki są cenniejsze niż spostrzeżenia nawet najlepszych reporterów, którzy podczas wizyt na Kubie obserwują tylko wycinek tamtej rzeczywistości. Istota tej relacji zawiera się w tym, że Yoani Sánchez od ponad 30 lat żyje w świecie propagandy, jedynej słusznej linii politycznej, braku wolności, reglamentacji towarów, czarnego rynku… i beznadziei.

Książkę polecam szczególnie tym, których interesuje Kuba - jej historia i obecne problemy. A także tym, którzy zapomnieli lub nie doświadczyli na własnej skórze „uroków” PRL-u, by mogli (na nowo?) cieszyć się tym, co sami mają.



---
[1] Yoani Sánchez, „Cuba libre: Notatki z Hawany”, tłum. J. Wachowiak-Finlaison, wyd. W.A.B., Warszawa 2010, s. 5.
[2] Tamże, s. 26.
[3] Tamże, s. 95.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 887
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: