Dodany: 31.01.2011 22:28|Autor: agatatera

Trudna droga


Kolejna z relacji dotyczących losów więźniów z obozów nazistowskich. Relacja jednakże nietypowa z dwóch powodów.

"Ucieczka z Auschwitz" to zapis wspomnień z pobytu w tym obozie rosyjskiego żołnierza Armii Czerwonej. I to już jest nietypowe, bo nie zauważyłam zbyt wielu podobnych relacji. Ale kto też miał je napisać, jeżeli tak ogromna większość w ogóle nie dała rady przeżyć pobytu w tymże obozie? Andriej Pogożew był młodym mężczyzną, gdy w efekcie nieudanych manewrów oraz zdrady wyższego stopniem oficera trafił do obozu jenieckiego, a z niego do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Gdy szedł na wojnę, zostawiał w domu ukochaną żonę i córeczkę. Nie był pewien, czy do nich wróci...

I tutaj pojawia się drugie odstępstwo od normy - Andriejowi udało się nie tylko przeżyć uwięzienie w obozie koncentracyjnym, ale z niego uciec! Mało tego, była to ucieczka grupowa, planowana długofalowo i wykonana - jak na takie warunki - sprawnie. Udana ucieczka z Auschwitz to zjawisko naprawdę niezmiernie rzadkie. Sporo osób spisało wspomnienia z pobytu w obozie koncentracyjnym, ale wszyscy, których książki czytałam, to byli więźniowie, którzy odzyskali wolność po zakończeniu wojny.

Andriej przed i po wojnie pracował jako górnik i inżynier górniczy, nie miał nic wspólnego z literaturą. A jednak stworzył zadziwiająco pełną wrażliwości, przejmującą książkę. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu znamy bestialstwa, których dokonywano w nazistowskich obozach. Jednak każda kolejna książka daje nam możliwość lepszego poznania tego systemu zła, śmierci i okrucieństwa. W którym - mimo wszystko - zawsze znaleźli się ludzie pełni współczucia, empatii, którzy nie pozwalali zapomnieć o tym, co znaczy bycie człowiekiem. I tutaj mamy takie przykłady, np. lekarze ze szpitala, do którego trafił Andriej po postrzeleniu przez strażnika.

Andriej przedstawia swoich rodaków w sposób bardzo pochlebny (przyczyny tego są wyjaśnione we wstępie), jako ludzi dzielnych, mądrych, cierpliwych, silnych duchem. Coś jednak w tym być musi, bo jak inaczej udałoby im się zaplanować ucieczkę 70 osób? Proces planowania był długi, szczegółowy, przemyślany. Potrafili omamić władze ich pilnujące, wmówić im, że nic się nie dzieje, cierpliwie wyczekiwać odpowiedniego dnia. A na dodatek reszta zdobyła się na ogromne poświęcenie, zgadzając się na ucieczkę tej grupy - konsekwencje tak dużej ucieczki musiały być straszliwe, zapewne zginęły dziesiątki, może setki osób. Przecież właśnie torturami i śmiercią karano w Auschwitz współwięźniów za jakiekolwiek próby ucieczki. Jestem dla tych osób pełna podziwu!

Andriejowi udało się uciec, miał mimo wszystko sporo szczęścia. A w roku 1965 pojechał do Niemiec, by zeznawać jako świadek w procesie przeciwko części władz obozowych. Odwiedził też Auschwitz! Obydwa przeżycia były dla niego niezmiernie trudne, ale mimo wszystko zdecydował się na nie, a przez udział w procesie dołożył "cegiełkę" do ukarania chociaż części winnych.

Język jest dostosowany do treści książki, wyważony, jednocześnie dobrze obrazujący grozę wydarzeń i emocje, które one wzbudzały u ich uczestników. Brawa należą się tłumaczom oraz redaktorom - książkę czyta się bardzo "gładko", nic nie wybija z rytmu czytania, nie ma żadnych dziwnych "kalek" językowych, toporności. Kolejne brawa dla wydawnictwa - bardzo staranne wydanie, przejmująca okładka*.

Polecam! Warto przeczytać te wspomnienia dzielnego i rozumnego człowieka!



---
* Andriej Pogożew, "Ucieczka z Auschwitz", tłum. Katarzyna Bażyńska-Chojnacka i Piotr Chojnacki, wyd. Świat Książki, 2011.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6415
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: norge 01.02.2011 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejna z relacji dotyczą... | agatatera
Z wielka przyjemnoscia przeczytalam twoja recenzje. Bardzo mnie nia zachecilas do przeczytania tej ksiazki. Ostatnio uwielbiam wszelkie wspomnieniowe, mowia one nieraz o wiele wiecej niz powiesci... Ksiazka powedrowala do schowka :-)
Użytkownik: agatatera 01.02.2011 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wielka przyjemnoscia pr... | norge
Życzę więc udanego polowania i miłego czytania. Jeżeli chcesz - mogę Ci ją pożyczyć :)
Użytkownik: norge 01.02.2011 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Życzę więc udanego polowa... | agatatera
Bardzo chetnie, jak przyjade w wakacje do Polski, to sie zglosze. Dziekuje za mila oferte :-)
Użytkownik: agatatera 01.02.2011 09:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo chetnie, jak przyj... | norge
Dobrze :) Będę czekała na informację kiedy i gdzie wysłać.
Użytkownik: norge 01.02.2011 09:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze :) Będę czekała na... | agatatera
Ojej, engo! Ja wlasnie teraz odkrywam ile ty swietnych recenzji ostatnio napisalas. I bardzo mi sie podoba to, co w nich czytam. A swoja droga, to szkoda, ze w BN nie ma takiej funkcji (bo chyba nie ma?) zeby mozna miec liste ulubionych uzytkownikow i sledzic ich czytatki i recenzje... bo nieraz to szybko jakos umyka, przynajmnie mnie :-)
Użytkownik: gosiaw 01.02.2011 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, engo! Ja wlasnie te... | norge
Ależ Diano, możesz wziąć Engę pod obserwację i jak na głównej stronie wybierzesz sobie oglądanie aktywności obserwowanych, to będziesz miała chyba właśnie to, czego sobie życzysz. :)
Użytkownik: norge 01.02.2011 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ Diano, możesz wziąć ... | gosiaw
Dzieki za podpowiedz, zaraz sobie wezme pare osob pod lupe :-)
A do engi to sie juz dobralam za posrednictwem jej strony internetowej. Polecam!
Użytkownik: agatatera 01.02.2011 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieki za podpowiedz, zar... | norge
Dziękuję moi drodzy za ciepłe słowa :) Ja też ostatnio zaczynam odkrywać coraz bardziej zalety funkcji "obserwuję" - zarówno w stosunku do osób, jak i np. wątków na forum.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: