Dodany: 16.02.2007 23:55|Autor: Marylek

Mieszane uczucia


Po przeczytaniu debiutanckiej powieści Krzysztofa Mazurka mam tak zwane mieszane uczucia.

Jest to powieść sensacyjna. Bardzo dopracowana w szczegółach. Można by powiedzieć wręcz: klasyka gatunku. Miejca akcji - Tatry, Turcja, Kraków - opisane są w taki sposób, że nawet gdyby nie było notki biograficznej z tyłu książki, czuło by się, że autor wszędzie tam był.

Akcja, jak przystało na powieść sensacyjną, rozwija się szybko, tak że książkę czyta się jednym tchem. I jest tam wszystko, co powinno być w książce sensacyjnej: nagłe zwroty akcji, ucieczki i pościgi, trup i romans, emocje i pieniądze. Postępowanie bohaterów jest, niestety, nieco przewidywalne, szczególnie jeśli chodzi o relacje międzyludzkie, może w następnych książkach autorowi uda się tego uniknąć.

Każdy rozdział zaopatrzony jest w motto pochodzące ze starego podręcznika nauki tanga. Co prawda motta te dają się w pełni zrozumieć dopiero PO przeczytaniu rozdziału, ale - nie czepiajmy się. Kto dziś dba o motta przed każdym rozdziałem? Wszak to jeszcze jeden dowód na dopieszczenie książki przez autora. Nie mówiąc już o takich smaczkach, jak na przykład zapach skórzanej tapicerki samochodu, przywodzący bohaterowi na myśl Heglowski trójrytm rozwoju świata.

I tu dochodzimy do zgrzytu. Mam wrażenie, że autor chciał koniecznie połączyć dwa w jednym: łatwą w odbiorze i przyciągającą czytelników powieść sensacyjną z ambitną Literaturą. Czy mu się to udało? - każdy osądzi sam. Ja jednak mam wrażenie, że smaczki umkną uwadze przeciętnego połykacza sensacji, a miłośnik Literatury sięgnie raczej po innego gatunku książkę.

Trochę szkoda. Mazurek jest nieco w stylu Dana Browna (którego zresztą przekładał na polski), ale z pewnością lepszy literacko, a porównywalnie dobry, jeśli chodzi o akcję. Czemu więc nikt go nie czyta?

Osobiście mam jeszcze jeden zarzut: po skończeniu czytania zamknęłam książkę i nie chciało mi się nawet pomyśleć: co dalej? Co dalej z bohaterami, do których zwykle się nieco przywiązuję w trakcie czytania. Hmmm... Samą mnie to dziwi...

W sumie: pozycja godna polecenia miłośnikom sensacji. A ode mnie - mocna czwórka.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 985
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: