Ścigając cienie
Małżeństwo trzydziestokilkulatków na kilka dni przyjeżdża na farmę. Dla Joeya, który zostawił żonę i dzieci, i dla Peggy, która kiedyś się rozwiodła - to drugie małżeństwo. Na farmie mieszka matka Joeya. a wizyta jest okazją do poznania się obu pań. Peggy towarzyszy jedenastoletni syn z pierwszego małżeństwa. Narratorem powieści jest Joey, który snuje wspomnienia o farmie, dzieciństwie, byłym małżeństwie, matce, zmarłym ojcu i swoim życiu na farmie przed przeprowadzeniem się do miasta. Zmagania z przeszłością - Joeya, matki, a czasem i Peggy - stają się przestrzenią, w której nie wprost padają pytania o słuszność dokonanych wyborów.
Matka Joeya jest osobą stanowczą, zaborczą i bardzo trudno jej zaakceptować nową żonę syna. Pomiędzy kobietami pojawia się napięcie, dość subtelnie przeradzające się w konflikt, którego uczestnikami są wszystkie cztery osoby. Psychologiczna gra w rodzinie, częściowo oparta na wspomnieniach, niespełnionych nadziejach i lęku przed samotnością nasuwa pytania o wzajemne relacje, zaangażowanie, dominację, podporządkowanie, bliskość i oddalenie. Czy można kosztem ograniczenia wolności najbliższych dbać tylko o własne dobre i wygodne życie? Czy mitologizowanie swojego życia i swojej ważnej roli w rodzinie jest uczciwe wobec tych, którzy już odeszli i jak to się dzieje, że wyklucza i przekreśla się najbliższych, wybierając własne słabości?
John Updike był również poetą i książka jest wypełniona pięknymi poetyckimi przenośniami - opis zwykłego koszenia pola traktorem czy zalanego księżycowym światłem pokoju na długo zapadają w pamięć, bo Updike wyjątkowo potrafi wykorzystać wyobraźnię i pobudzić emocje czytelnika.
„Farma” to emocje, to przemijanie i upływ czasu, to książka o okruchach minionych dni, które ciągle żyją we wspomnieniach i wracają, tworząc „dzisiaj”. Czy można się z tym uporać bez szkody dla teraźniejszości i tych, których się kocha?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.